Kapitał na jesień 
życia

Kapitał na jesień 
życia

Dodano: 
Mądre oszczędzanie
Mądre oszczędzanie Źródło: Adobe Stock
Skąd wziąć pieniądze, kiedy nie będziemy już mogli dłużej pracować? Podstawową emeryturę wypłacą ZUS 
lub KRUS. Warto jednak zadbać o dodatkowy kapitał 
na jesień życia. Pomóc mogą w tym własne oszczędności lub elementy trzeciego filaru: PPE, IKE, IKZE oraz PPK

W latach 80. XIX w. niemiecki kanclerz Otto von Bismarck – chcąc uzyskać większe poparcie wśród niemieckich robotników – wprowadził gwarantowaną przez państwo emeryturę dla wszystkich ubezpieczonych pracowników, którzy ukończyli 65 lat. Obietnica nie kosztowała budżetu zbyt wiele, bo takiego wieku dożywali wówczas nieliczni. W pierwszej połowie XX w. państwowy system emerytalny wprowadzono niemal w całej Europie. Od XIX w. średnia długość życia Europejczyków znacząco jednak wzrosła. Jednocześnie zmniejszyła się liczba rodzin wielodzietnych, a co za tym idzie – młodych pracowników odprowadzających pieniądze do systemu.

Skąd bowiem biorą się środki na wypłaty dla seniorów? W systemie repartycyjnym – zwanym też systemem solidarności pokoleń – świadczenia dla emerytów wypłacane są ze składek, które co miesiąc odprowadzają obecnie pracujące osoby. Zgodnie z umową międzypokoleniową pracownicy mają nadzieję, że skoro oni teraz opłacają składki emerytów, to w przyszłości kolejne pokolenia będą robić to samo.

Jeśli jednak w tego typu systemie pojawi się nierównowaga między młodymi, pracującymi ludźmi a emerytami, to pojawia się ryzyko, że zabraknie pieniędzy na wypłaty dla seniorów. Niekorzystne tendencje demograficzne zwiększają wydatki budżetu państwa. W takiej sytuacji rządzący mogą podnosić składki emerytalne oraz/lub obniżać wysokość emerytur.

Innym rozwiązaniem jest reforma emerytalna polegająca na zmianie systemu z repartycyjnego na oparty na zasadzie kapitałowej. Wówczas po osiągnięciu określonego wieku zebrany na indywidualnym koncie kapitał wraz z odsetkami jest wypłacany w formie świadczenia emerytalnego. W Polsce reformę polegającą na odejściu od typowego systemu repartycyjnego w kierunku systemu repartycyjno-kapitałowego przeprowadzono w roku 1998 – wprowadzono wówczas II i III filar, które umożliwiają każdemu odkładanie pieniędzy na własną emeryturę.

Więcej emerytów

Z tym że trzeba oszczędzać na starość, nikt nie polemizuje. Według ubiegłorocznego raportu Komisji Europejskiej w wyniku postępującego starzenia się społeczeństwa już w 2050 r. liczba emerytów w naszym kraju niemalże zrówna się z liczbą płatników składek (12,6 mln do 12,7 mln). Później emerytów będzie zaś więcej niż osób aktywnych zawodowo. Zdaniem urzędników KE taka sytuacja sprawi, że tzw. stopa zastąpienia – stosunek pierwszej emerytury do ostatniej pensji – spadnie z 55 proc. w 2016 r. do ok. 26 proc. w roku 2060 i 25 proc. w roku 2070.

To zaś oznacza, że bez dodatkowych oszczędności wielu Polaków w wieku emerytalnym nie będzie mogło pozwolić sobie na zakończenie kariery zawodowej lub będzie uzależnionych od wsparcia rodziny czy wypłacanych przez państwo zasiłków socjalnych.

Dodatkowo oszczędzać powinny zwłaszcza te osoby, które przez ostatnie lata pracowały na tzw. umowach śmieciowych i nie odkładały składek do ZUS. Z ZUS mogą bowiem dostać jedynie groszową emeryturę. Dosłownie. W 2018 r. jeden z ogólnopolskich dzienników informował o mieszkańcu Biłgoraja, któremu przysługuje emerytura wynosząca 2 grosze miesięcznie, pewien zaś emeryt z Sosnowca może liczyć na 5 groszy, a inny – z Łodzi – na 6 groszy miesięcznie.

Eksperci radzą więc, aby systematyczne, długotrwałe oszczędzanie na emeryturę rozpoczynać na samym początku życia zawodowego. Wówczas wystarczy odkładać regularnie nawet niewielkie kwoty, aby po 30–40 latach zgromadzić na rachunku pokaźny kapitał. Odkładając co miesiąc 400 zł na rachunek z oprocentowaniem 2,5 proc. i miesięczną kapitalizacją, korzystając z mechanizmu procentu składanego, po 30 latach zgromadzimy niemal 200 tys. zł.

Polacy wciąż mają za mało oszczędności, a dobrowolne programy oszczędzania na emeryturę nie są w naszym kraju wystarczająco popularne: według danych Komisji Nadzoru Finansowego w połowie 2018 r. IKE posiadało ok. 960 tys. osób, a IKZE zaledwie ok. 700 tys. Polaków.

Dobrowolne oszczędzanie

Pracownicze oszczędzanie

Formą dodatkowego zabezpieczenia emerytalnego w Polsce są też Pracownicze Programy Emerytalne. System zorganizowanego, grupowego, systematycznego gromadzenia pieniędzy z myślą o emeryturze. PPE może mieć formę Pracowniczego Programu Emerytalnego w funduszu inwestycyjnym, Pracowniczego Programu Emerytalnego w towarzystwie ubezpieczeniowym, Pracowniczego Programu Emerytalnego w Pracowniczym Funduszu Emerytalnym.

W PPE występują dwa rodzaje składek: podstawowa (opłaca ją pracodawca i nie może być wyższa niż 7 proc. wynagrodzenia brutto pracownika) oraz dodatkowa (opłaca ją pracownik za pośrednictwem pracodawcy; wysokość kwoty odpowiadającej sumie składek dodatkowych wniesionych przez uczestnika do jednego PPE w 2019 r. wynosi 21 442,50 zł).

Pieniądze z PPE można wypłacić na wniosek pracownika, jeżeli pracownik ukończy 60. rok życia, na wniosek pracownika po ukończeniu 55. roku życia oraz uzyskaniu wcześniejszych uprawnień emerytalnych, automatycznie po ukończeniu przez uczestnika PPE 70. roku życia lub na wniosek osoby uprawnionej po śmierci pracownika. We wszystkich wyżej wymienionych sytuacjach nie zostanie pobrany podatek od zysków kapitałowych.

Rząd opracował również nowy program dobrowolnego, dodatkowego oszczędzania. Zadaniem Pracowniczych Planów Kapitałowych jest ułatwienie długoterminowego odkładania pieniędzy z myślą o jesieni życia. Już od 1 lipca 2019 r. firmy zatrudniające co najmniej 250 osób powinny uruchomić Pracownicze Plany Kapitałowe. Do 1 stycznia 2021 r. do Pracowniczych Planów Kapitałowych zostanie automatycznie zapisany każdy pracownik w wieku 19–55 lat, podlegający obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowemu (czyli nie tylko osoby zatrudnione na umowę o pracę, lecz także np. na umowę-zlecenie lub umowę agencyjną), chyba że na piśmie odmówi udziału w programie PPK.

Oszczędności na kontach PPK będą pochodzić z trzech źródeł: z wpłat pracowników (w wysokości od 2 do 4 proc. wynagrodzenia brutto), wpłat pracodawców (1,5–4 proc. wynagrodzenia brutto) oraz dopłat państwa (250 zł w ramach jednorazowej wpłaty powitalnej oraz 240 zł rocznie).

Z obowiązku utworzenia PPK zwalniać będzie prowadzenie PPE, o ile odprowadzana składka będzie wynosić minimum 3,5 proc. wynagrodzenia pracownika. Spod obowiązywania ustawy o Pracowniczych Planach Kapitałowych wyłączone są osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą. Rząd zachęca je więc do zakładania indywidualnych kont zabezpieczenia emerytalnego (IKZE).

Od 1 stycznia 2021 r. podwyższeniu ulegnie więc limit wpłat na IKZE dla osób prowadzących jednoosobową działalność. Samozatrudnieni będą mogli rocznie zaoszczędzić na takim koncie aż 1,8-krotność średniego wynagrodzenia (obecnie limit wynosi 1,2-krotność prognozowanego średniego wynagrodzenia w gospodarce narodowej).

To istotna zmiana, ponieważ osoby oszczędzające na IKZE sumę wpłat dokonanych na indywidualne konta mogą odpisać od podstawy opodatkowania. Oczywiście pieniądze na emeryturę za pomocą indywidualnych kont emerytalnych (IKE) lub indywidualnych kont zabezpieczenia emerytalnego (IKZE) mogą zbierać nie tylko przedsiębiorcy.

Zarówno IKE, jak i IKZE pozwalają uniknąć podatku od zysków kapitałowych, który wynosi 19 proc. W 2019 r. limit kwot wpłacanych na IKE wynosi 14 295 zł, a na konto IKZE – 5718 zł.

Podstawową różnicą między IKE a IKZE jest kwestia opodatkowania. IKZE daje prawo do odliczenia wpłat od podstawy opodatkowania. W 2019 r. w przypadku pierwszego, 18-procentowego progu podatek dochodowy po wpłacie na IKZE 5718 zł można zmniejszyć o 1029 zł, a w przypadku osób lepiej zarabiających i oddających do urzędu skarbowego 32 proc. – aż o 1830 zł.

Kapitał zgromadzony na IKE oraz IKZE również należy do oszczędzającego i podobnie jak w PPK podlega dziedziczeniu. W przypadku IKE i IKZE oszczędzający sam wybiera wysokość wpłaty na IKZE (może być ona niższa niż maksymalny limit, nie trzeba też dokonywać wpłat co miesiąc, można np. raz na kwartał lub po prostu raz do roku), a także to, jak jego pieniądze będą inwestowane. Umowę o prowadzenie IKE lub IKZE można więc zawrzeć z bankiem (aby oszczędzać na depozytach bankowych), z domem maklerskim (aby inwestować w akcje), funduszem inwestycyjnym, zakładem ubezpieczeń lub dobrowolnym funduszem emerytalnym.

Jedna osoba może mieć tylko jedno konto danego typu, a więc jedno IKE i jedno IKZE. Można jednak zlecić transfer z jednego konta IKZE na inne (np. z rachunku bankowego do funduszu inwestycyjnego). Nie ma jednak możliwości wypłaty transferowej, np. z IKZE do IKE lub odwrotnie.

Żeby skorzystać ze wspomnianego zwolnienia z podatku od zysków kapitałowych, pieniądze z IKE można wypłacić dopiero po ukończeniu 60. roku życia (a w przypadku osób, które korzystają z wcześniejszych emerytur – po ukończeniu 55 lat). W przypadku IKZE wypłaty bez konieczności uiszczenia daniny można dokonać pod warunkiem osiągnięcia przez oszczędzającego 65. roku życia (wypłata środków z IKZE jest jednak opodatkowana według stawki wynoszącej 10 proc.).

Przed ukończeniem wymaganego wieku z IKE można wypłacić całość lub część środków. Z IKZE pieniądze można wypłacić jednorazowo lub w ratach. Polecenie wypłaty środków oznacza jednak automatyczną likwidację konta IKZE.

Wypłacone przed czasem pieniądze są opodatkowane według skali podatkowej. Nagłe zakończenie takiej inwestycji może być więc nieopłacalne, zwłaszcza jeśli podatnik z odliczeń korzystał przy skali 18 proc., a przy jednorazowym zwrocie dużej kwoty będzie musiał już zapłacić podatek w wysokości 32 proc. Podatnik zapłaci również podatek od zysków kapitałowych.

Produkty specjalnie dla seniorów

Pieniądze z myślą o zabezpieczeniu finansowym na jesień życia można również odkładać, np. lokując środki na koncie oszczędnościowym, lokatach w bankach lub samodzielnie inwestując w akcje, obligacje czy fundusze inwestycyjne. Warto jednak pamiętać, że choć niektóre produkty kuszą dużymi zyskami, to wiążą się z dużym ryzykiem utraty nie tylko potencjalnych zysków, lecz także nawet zaoszczędzonego kapitału.

Niezwykle ostrożnie trzeba również podchodzić do instytucji kuszących emerytów szybkim rozwiązaniem problemów związanych z brakiem pieniędzy na godne życie czy na zakup leków. Seniorzy mogą więc wpaść w sidła oszustów oferujących szybkie pożyczki na absurdalnie wysoki procent.

Jednym z produktów przeznaczonych dla seniorów jest tzw. odwrócony kredyt hipoteczny. To niemal lustrzane odbicie tradycyjnego kredytu hipotecznego. Instytucja finansowa wypłaca pieniądze właścicielowi nieruchomości w zamian za prawo do przejęcia jego domu lub mieszkania 12 miesięcy po jego śmierci (spadkobiercy, mają prawo do zachowania pełnego prawa do nieruchomości pod warunkiem, że w ciągu roku od śmierci kredytobiorcy spłacą w całości jego zadłużenie).

Wypłata pieniędzy może nastąpić jednorazowo lub w ratach – w umowie musi wówczas znaleźć się liczba rat oraz ich wysokość. Trzeba jednak pamiętać, że wypłaty dodatkowych pieniędzy mogą zakończyć się jeszcze za życia seniora, który co prawda ma nadal prawo mieszkać w domu lub mieszkaniu, ale zostaje wówczas jedynie z emeryturą i już bez możliwości sprzedaży nieruchomości.

Na podstawie Ustawy o odwróconym kredycie hipotecznym stroną umowy odwróconego kredytu hipotecznego może być tylko bank. Umowa zawarta z podmiotem niebędącym bankiem nie będzie umową odwróconego kredytu hipotecznego i osoba, która ją zawrze, nie będzie mogła korzystać z ochrony zawartej w przepisach ustawy. Banki w Polsce nie są chętne do udzielania odwróconego kredytu hipotecznego.

Bardziej ryzykownym rozwiązaniem dla emeryta jest oferta renty hipotecznej. Po podpisaniu takiej umowy firma lub fundusz bezpowrotnie przejmują prawo do nieruchomości już w chwili podpisania umowy, po czym zobowiązują się do wypłaty renty pieniężnej (mamy jednak prawo do rezygnacji z takiej umowy w ciągu 30 dni od jej podpisania bez podania przyczyny).

Tego typu rozwiązania mogą przysporzyć seniorom nowych, poważnych problemów. Warto bowiem pamiętać, że w przypadku renty dożywotniej ewentualne roszczenia są rozstrzygane w oparciu o zapisy Kodeksu cywilnego, a firmy podpisujące tego typu umowy działają bez ustawowej regulacji czy też nadzoru ze strony państwa.

Emeryt, który trafi na oszustów lub firmę, która np. zbankrutuje, może bowiem nie otrzymać obiecanych pieniędzy, a i tak stracić dach nad głową. Przy podpisywaniu tego typu umów trzeba więc nie tylko sprawdzić wiarygodność firmy, lecz także dopilnować, by w księdze wieczystej znalazły się stosowne wpisy, m.in. dotyczące dożywotniego prawa do zamieszkania w lokalu. Warto również porównać kwotę zaproponowaną przez firmę oferującą rentę dożywocia z aktualną wartością zamieszkanej nieruchomości. Jest bowiem bardzo prawdopodobne, że dla emeryta dużo bardziej opłacalna będzie samodzielna sprzedaż domu lub mieszkania, kupno tańszego lokalu i wypłacanie sobie „dodatkowej emerytury” z własnych oszczędności ulokowanych na koncie oszczędnościowym.

Jan Pieniążek

Artykuł został opublikowany w 11/2019 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także