"Wstyd być katolikiem!". Skandaliczne słowa Hartmana

"Wstyd być katolikiem!". Skandaliczne słowa Hartmana

Dodano: 
Jan Hartman
Jan HartmanŹródło:PAP / Leszek Szymański
Ile jeszcze zła ma wydarzyć się w Kościele, żeby katolicy wreszcie nabrali wątpliwości, czy aby ich Kościół naprawdę jest taki święty – i czy przynależność do tej organizacji oraz finansowanie jej nie oznacza wspólnictwa w tym złu? - pisze na swoim blogu Jan Hartman.

Wpis Hartmana o skandalicznym tytule "Wstyd być katolikiem!" nawiązuje do ostatniej konferencji Episkopatu, podczas której hierarchowie odnieśli się do przypadków pedofilii w polskim Kościele oraz podpisanej przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego deklaracji LGBT.

Sam początek wpisu można już uznać za haniebny atak na Kościół katolicki. "Ile jeszcze zła ma wydarzyć się w Kościele, żeby katolicy wreszcie nabrali wątpliwości, czy aby ich Kościół naprawdę jest taki święty – i czy przynależność do tej organizacji oraz finansowanie jej nie oznacza wspólnictwa w tym złu? Czyż trzeba aż tak wielkiej mądrości i wrażliwości moralnej godnej „prawdziwego chrześcijanina”, aby dojść do wniosku, że skoro w Kościele w różnych krajach 4-7 proc. kapłanów to pedofile, to może nie jest dobrym pomysłem oddawanie czci Bogu akurat w tej konfesji? A może nie trzeba aż być „prawdziwym chrześcijaninem”, żeby to zobaczyć, a za to wystarczy być człowiekiem?" – pyta na swoim blogu. Hartman podkreśla, że "jak nigdy dotąd, po ostatnich ekscesach polskich biskupów (...) zdumienie i oburzenie ogarnęło nie tylko liberalną opinię publiczną, lecz również światłych katolików". Jako przykład podaje tu Szymona Hołownię. "Trudno w polskiej przestrzeni publicznej znaleźć wypowiedzi tak głęboko obrażające moralność publiczną, a jednocześnie tak bezdennie zakłamane i głupie jak to, czego byliśmy świadkami w ostatnich dniach" – ocenia.

Konferencja KEP stała się dla Hartmana okazją do wylania na Kościół pomyj. "Przynależność do Kościoła katolickiego i płacenie nań jest głęboko niemoralne i hańbiące" – podkreśla. "Nikt nie może dziś tłumaczyć się, że nie wie, jak potwornym, niekończącym się pasmem zbrodni jest historia tej organizacji i jak niesamowita jest skala jego zepsucia i zwyrodnienia w naszych czasach. Każdy katolik ma dostęp do wiedzy o straszliwych represjach i terrorze naznaczających tysiąclecie totalitarnej władzy papiestwa w Europie, podobnie jak do informacji o gigantycznej liczbie księży gwałcicieli, o głodzeniu i zabijaniu dzieci w Irlandii, o masowych nadużyciach księży wobec zakonnic, o masywnych i trwałych powiązaniach mafijnych Watykanu etc." – pisze Hartman i dodaje: "Przeto jeśli jesteś katolikiem, nie tłumacz się niewiedzą. I nie waż się przeciwstawiać tysiącleciu totalitaryzmu, terroru, niewolnictwa i zbrodni jakichś szpitali i uniwersytetów czy afrykańskich misji. To cynizm urągający wszelkiej moralności, nie mówiąc już o godności ofiar, którą wprost spotwarza".

Hartman kończy swój wpis następującym stwierdzeniem: "Co za żenada. Gdyby istniał katolicki Bóg i jego słynne piekło, ci ludzie [„obmierźli obrońcy dewiantów, potwarcy i łgarze” – red.] byliby jego arystokratyczną klientelą. A może kadrą? Mają szczęście, że nie ma tego świata z bajek i złudzeń, tak intratnie sprzedawanych przez nich naiwnym ludziom, którzy ze strachu przed śmiercią gotowi są uwierzyć we wszystko, co ten strach złagodzi". Katolikom Hartman poleca, aby się nad sobą zastanowili, bo może jeszcze nie jest dla nich za późno.

Czytaj też:
"Proszę sobie Żydami gęby nie wycierać!". Hartman żąda przeprosin od Glińskiego

Źródło: hartman.blog.polityka.pl
Czytaj także