"Układ Kaczyńskiego" to zdaniem przeciwników PiS podejrzana sieć powiązań ludzi tej partii, w tym prezesa Jarosława Kaczyńskiego, ze spółką Srebrna.
"Tej tablicy nie da się gwizdnąć. Jutro prezent dla naszych Czytelników: "tablica wyklęta", z syntetycznym opisem o co chodzi w aferze #srebrna #TaśmyKaczyńskiego. W każdej @gazeta_wyborcza, w każdym kiosku. Marek Suski powinien zerwać skoro świt" – napisał na Twitterze zastępca redaktora naczelnego "GW".
Pisząc o Suskim, Kurski nawiązuje do incydentu, jaki w zeszłym tygodniu miał miejsce w Sejmie. Chodzi o tablicę z "układem Kaczyńskiego", którą ustawili na korytarzu posłowie opozycji. Suski ją stamtąd zabrał.
Taśmy Birgfellnera
O interesach spółki Srebrna zrobiło się głośno za sprawą publikacji "Gazety Wyborczej", która w mediach funkcjonuje jako "taśmy Kaczyńskiego". W całej sprawie chodzi o austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera, który pracował przy inwestycji związanej z budową dwóch wież przez Srebrną i nagrywał rozmowy m.in. z udziałem prezesa PiS.
Kiedy Jarosław Kaczyński zdecydował o wstrzymaniu projektu, Austriak zaczął domagać się zapłaty za wykonane już prace. Prezes PiS odmówił mu ze względu na braki w dokumentacji i zaproponował rozwiązanie sądowe. Sprawa trafiła do prokuratury, bo Birgfellner poczuł się oszukany przez lidera PiS.
Czytaj też:
Sprawa taśm Kaczyńskiego nie cichnie. Kolejny ruch Giertycha