Płażyński pozwał Biedronkę. Chodzi o sprawę nagrania z Dulkiewicz kupującą wódkę

Płażyński pozwał Biedronkę. Chodzi o sprawę nagrania z Dulkiewicz kupującą wódkę

Dodano: 
Kacper Płażyński
Kacper PłażyńskiŹródło:PAP / Marcin Gadomski
Były kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Gdańska złożył pozew przeciwko Biedronce. Sprawa ma związek z nagraniem z tego sklepu na którym widać jak prezydent Aleksandra Dulkiewicz w towarzystwie dwóch ochroniarzy kupuje alkohol.

Na początku marca do internetu wyciekł filmik z nową prezydent Gdańska w roli głównej. Widać na nim, jak Aleksandra Dulkiewicz kupuje m.in. alkohol. Towarzyszą jej ochroniarze. Wszystko dzieje się w jednym ze sklepów Biedronka. Sieć wydała oświadczenie, w którym poinformowała, że nagranie z monitoringu wyniósł ochroniarz i przeprosiła włodarza Gdańska.

Czytaj też:
Dziennikarz, który opublikował nagranie z Dulkiewicz kupującą alkohol odchodzi z pracy

Dziś Kacper Płażyński za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował, że po incydencie do jakiego doszło w sklepie została z niego zwolniona dyscyplinarnie jedna z pracownic. Kobieta ta to dziś klientka Płażyńskiego w imieniu której złożył w gdańskim sądzie pozew przeciwko spółce Jeronimo Martins Polska, właścicielowi sieci sklepów Biedronka. Polityk wskazuje, że sprzyjający prezydent Gdańska "politycy Platformy Obywatelskiej, z poseł Agnieszką Pomaską na czele, rozpętali wokół tego filmu polityczną awanturę. Domagali się natychmiastowego „ukarania winnych”, żądano głów".

"W naszym przekonaniu to właśnie te naciski sprawiły, że moją klientkę zwolniono dyscyplinarnie z pracy, naprędce szukając kozła ofiarnego. Tymczasem moja klientka tego nie zrobiła. Nie udostępniała nagrania, nie opublikowała go w żadnym serwisie, nie uczyniła niczego, co uzasadniałoby pozbawienie jej pracy – pracy, dzięki której utrzymywała swoją rodzinę" – twierdzi Kacper Płażyński. Jak dodał, podjął decyzję że jego kancelaria zajmie się tą sprawą pro bono, ponieważ uważa, że "nie można pozwalać na to, żeby zwykli ludzie stawali się ofiarami wojny prowadzonej przez polityków".

"Moja klientka chce tylko normalnie żyć i pracować, bez napiętnowania za coś, czego nie zrobiła. Sądzę, że ten spór można załatwić polubownie, dlatego zaprosiłem pracodawcę mojej klientki do kontaktu. Natomiast poseł Agnieszkę Pomaskę, innych polityków Platformy Obywatelskiej, którzy zabierali głos w sprawie filmu a także prezydent Aleksandrę Dulkiewicz – wzywam do okazania solidarności z niesłusznie pozbawioną pracy gdańszczanką" – zakończył swój wpis Płażyński.

facebook

Źródło: Facebook
Czytaj także