Chwała przedsiębiorcom
  • Piotr GabryelAutor:Piotr Gabryel

Chwała przedsiębiorcom

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kula z pieniędzy
Kula z pieniędzyŹródło:Shutterstock
Jarosław Kaczyński nie myli się ani na jotę, zauważając, że wielu przedsiębiorców od kilku miesięcy wstrzymuje się z inwestycjami.

Kompletnie jednak błądzi, upatrując przyczyny ich decyzji w tym, że są w opozycji do rządu. Wstrzymując się od pewnego czasu z inwestycjami – za co im chwała! – polscy przedsiębiorcy dają dowód niezwykłej dojrzałości, roztropności i odpowiedzialności – za swoją firmę i swoją rodzinę oraz za zatrudnionych przez ich firmę pracowników i ich rodziny. Czyli nierzadko za wielu ludzi. 

Jak bowiem rozważnie zachowujący się przedsiębiorcy mogliby co najmniej nie przyhamować inwestycji, gdy rządzący politycy co tydzień, ba, nierzadko codziennie albo i kilka razy dziennie, mnożą wątpliwości co do prowadzenia działalności gospodarczej, zamiast je czym prędzej, jedną po drugiej, usuwać

Jak przedsiębiorcy mają planować działalność swoich firm, jak oceniać poziom ryzyka podejmowanych inwestycji, jeśli nie mają, bo nie mogą mieć, bladego pojęcia, jak za rok będzie w Polsce wyglądało – choćby z grubsza – coś tak elementarnego z ich punktu widzenia jak system podatkowy. Nie wiedzą, czy będzie się przedstawiał tak jak teraz, czy całkowicie inaczej, bo z rewolucyjnym rozmachem przeorze go jednolita danina podatkowa, na której temat krąży coraz więcej plotek i na dobrą sprawę nie wiadomo już absolutnie nic pewnego. Ani jak wysokie będą podatki, ani jak wysokie będą składki na ZUS. A termin prezentacji chociażby podstawowych założeń nowego systemu jest nieustannie i z niewytłumaczalną niefrasobliwością przesuwany: najpierw z końca października na połowę listopada, potem na koniec listopada, a teraz na koniec grudnia. 

Jak przedsiębiorcy mają planować działalność swoich firm, gdy co rusz dowiadują się o kolejnych szykowanych dla nich przez władze ułatwieniach, z których wiele ma sens, ale też niejedno okazuje się w istocie niemałym utrudnieniem, choćby ukryty w „Konstytucji dla biznesu” (i w porę z niej usunięty?) przepis o – w gruncie rzeczy – odebraniu przedsiębiorcom uprawnienia do rozliczania całości kosztów związanych z utrzymaniem samochodów służbowych? 

Gdy dorzucić do tego duży spadek zamówień publicznych (szczególnie w budownictwie), zachęcenie banków (w ustawie o podatku bankowym) do finansowania długów państwa kosztem przedsiębiorstw, zapowiedzi związane z ograniczeniem albo zakazaniem pracy handlu w niedziele, a także już przeprowadzone zmiany przepisów w wielu dziedzinach życia gospodarczego (np. utrudnienie zakupu ziemi – skądinąd potrzebne, lecz nie w aż tak restrykcyjnej postaci) oraz wreszcie nieustający konflikt o Trybunał Konstytucyjny i – w konsekwencji – narastającą niepewność prawną (niepublikowane przez rząd wyroki TK obowiązują czy nie?), aż dziw bierze, że przedsiębiorcy tak nieznacznie spowolnili inwestycje swoich firm. 

Cały felieton dostępny jest w 49/2016 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także