Nowe unijne regulacje uderzają w Polskę. Możemy stracić 10 mld zł

Nowe unijne regulacje uderzają w Polskę. Możemy stracić 10 mld zł

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay/SD-Pictures/Domena Publiczna
Przedstawiciele państw członkowskich Unii Europejskiej przegłosowali nowe standardy zaostrzające normy emisji dla przemysłu, w tym elektrowni węglowych. Według resortu środowiska polska gospodarka może na tym stracić nawet 10 mld zł.

W Brukseli odbyło się głosowanie w sprawie nowych wymagań środowiskowych dla zakładów energetycznych (LCP). Przyjęte konkluzje wprowadzają m.in. bardziej restrykcyjne wymogi dla takich zanieczyszczeń, jak: SO2 (dwutlenek siarki), NOx (tlenki azotu) i pyłu, niż przewiduje to dyrektywa o emisjach przemysłowych (dyrektywa IED).

– Dostosowanie się do nowych przepisów emisyjnych może kosztować polskie przedsiębiorstwa ok. 10 mld zł. Nie zgadzamy się na takie podejście – ocenił Paweł Sałek, wiceminister środowiska i pełnomocnik rządu ds. polityki klimatycznej.

Polsce grozi blackout?

Konkluzje BAT (tzw. najlepsze dostępne techniki) określają normy zanieczyszczenia powietrza dla energetyki i mają być podstawą do wydawania pozwoleń zintegrowanych dla przedsiębiorstw. Zgodnie z nowymi regulacjami instalacje wytwarzania energii będą musiały dostosować się do nowych wymogów emisyjnych w ciągu 4 lat od daty publikacji decyzji przyjmującej przepisy.

– Dostosowanie dużych zakładów do konkluzji BAT wymusi ich modernizację. Jednak realizacja tego zadania w tak krótkim – 4-letnim okresie może zagrażać bezpieczeństwu dostaw energii elektrycznej w Polsce. Polskie stanowisko w tej sprawie zostało skonsultowane z sektorem energetycznym – tłumaczy Sałek.

Resort Szyszki protestuje

"Ministerstwo Środowiska nie zgadza się m.in. z wprowadzaniem zapisów, które ograniczają użycie określonego rodzaju paliwa, gdyż może mieć to wpływ na miks energetyczny państw członkowskich. Ponadto nie uwzględniono szczególnej sytuacji sektora energetycznego, którego modernizacja odbije się na całej gospodarce Europy" – czytamy w komunikacie resortu.

"Jest rzeczą zaskakującą, że państwa, które nie mają węgla brunatnego, decydują o tym jak inne kraje członkowskie posiadające te zasoby mają je wykorzystywać. Nasz głos, jak również innych popierających nas państw, został pominięty" – podkreśla ministerstwo Jana Szyszki. 

Źródło: Ministerstwo Środowiska
Czytaj także