• Rafał A. ZiemkiewiczAutor:Rafał A. Ziemkiewicz

Merkel integruje

Dodano:   /  Zmieniono: 

Napływ do Europy „uchodźców”, jak nieustannie słyszymy, słuszny i zbawienny jest, albowiem inność nas ubogaca. Inność dobra jest, na inność trzeba być otwartym, kto inności nie akceptuje, ten jest po prostu faszystą. Wszelako aby inność ubogacała nas jeszcze bardziej, trzeba zakazać innym jej okazywania. A skoro samym „uchodźcom” zakazać niczego nie można, bo gotowi się obrazić i dać temu wyraz fizyczny, zakazać należy inności ich kobietom. Mają się na plaży rozbierać jak nasze, a nie po swojemu zakrywać, a na ulicy pokazywać włosy, ramiona i nogi, a nie przypominać chodzące namioty. Bo jak je przypominają, to nas irytuje i wkurza, żeśmy tyle ich tu wpuścili. 

Logiczne? Subiektywnie może się wydawać, że nie, ale obiektywnie tak, albowiem tak mówią ci, którzy wszystko wiedzą lepiej od nas. To tak jak z prawami homoseksualistów, których należy akceptować, bo nikt nie jest homoseksualistą z wyboru, a zarazem nie wolno ludziom niczego w tej kwestii narzucać, bo – jak uczy święte gender – każdy sam sobie wybiera, czy jest kobietą, czy mężczyzną i czy „homo”, czy „hetero”. Albo jak z europejską solidarnością polegającą na tym, żeby zaproszonych do swego kraju gości na siłę wysłać do innego, do którego się wcale nie wybierali, i tam utrzymać ich pod jakimś administracyjnym czy finansowym przymusem, żeby małe kraje zrozumiały, że w Unii suwerenność to uświadomiona konieczność. To jest logika postępowej Europy i kto nie umie się w jej dwójmyśleniu odnaleźć, ten niech po prostu weźmie na wiarę. 

Bierzemy więc na wiarę, że „burka jest zagrożeniem dla integracji”, jak oświadczyła pani kanclerz Merkel, zapowiadając zakaz noszenia publicznie tradycyjnego muzułmańskiego stroju. Nie ma się co zastanawiać dlaczego. Muzułmanin jest dobry, ale muzułmanka zła. Nikt przecież nie uwierzy, że ona sama się tak ubiera, z własnej nieprzymuszonej woli, i że sama z siebie zamiast prężyć przed obcymi pośladki i wypinać biust, zakrywa je jakąś burką czy burkini. Na pewno ją do tego zmuszają. Jednak Europa po to zaprosiła ją do siebie, by ją od tego przymusu uwolnić. W końcu w Europie nie od dziś wiedzą lepiej, jaka inność jest innością dobrą, a z jakiej trzeba innych wyzwolić – dla ich własnego dobra. 

Cały artykuł dostępny jest w 38/2016 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także