• Paweł KukizAutor:Paweł Kukiz

Sztuka cudzysłowu

Dodano:   /  Zmieniono: 

Afera („Słownik języka polskiego”, Wydawnictwo Naukowe PWN) – 1. »kolidujące z prawem przedsięwzięcie z udziałem wielu osób«, 2. »sensacyjne wydarzenie«.

Ostatnio, przy okazji wyborów w dolnośląskiej PO, bardzo głośno było o kupowaniu głosów w zamian za etaty w KGHM – spółce Skarbu Państwa. Było. I szybko się skończyło. Nie pamiętam już, ilu „afer taśmowych” i „sensacyjnych nagrań” byliśmy świadkami od czasu tzw. transformacji ustrojowej. Z całą pewnością dziesiątek (jeśli nie setek). Afer małego, średniego i wielkiego kalibru. Dotyczyły wszystkich, bez wyjątku, partycypujących we władzy od 1989 r. „partii politycznych”. Przy każdej z „afer” media szalały. Powstawały przeróżne scenariusze ewentualnych zmian na „politycznej scenie”, a podejrzanych o nepotyzm wirtualnie zamykało się do kryminału. Taki stan trwał około dwóch tygodni, a później następowało stopniowe wyciszanie... Aż do następnej „afery”. I się kręci. Od ćwierćwiecza.

Dlaczego słowo „afera” ująłem w cudzysłów? Ponieważ zdarzenia korupcyjne z udziałem partyjnych aparatczyków przestały nosić znamiona afery. Stały się bowiem codziennością, regułą, a nie – jak w definicji „Słownika języka polskiego” „sensacyjnym wydarzeniem”. Gdybym chciał w tym miejscu opisać wszystkie, o których wiem, przykłady nepotyzmu i korupcji w „partiach politycznych”, to zapewne zabrakłoby stron w całym tygodniku. Tylko te, o których wiem! A to przecież tylko wycinek. Bo proszę pamiętać, że „urzędników” (żołnierzy, twardego elektoratu) mamy w Polsce już prawie 700 tys. (za komuny było ich pięć razy mniej). Wspomnę więc tylko o żonie Hofmana (PiS), bracie Kłopotka i synu Żelichowskiego (PSL), starachowickim sojuszu rodzin (SLD), pociesze pana premiera (PO). O śp. Samoobronie można by również – choćby z szacunku do tych, którzy odeszli – wspomnieć.

Zauważyli zapewne państwo, iż w cudzysłów zamknąłem również „polityczną scenę”. Szkoda, że tylko tak zamknąć ją mogę. Odnoszę bowiem wrażenie, że polskie partie polityczne bardziej wypełniają definicję mafii niż partii w tradycyjnym (np. brytyjskim) rozumieniu.

Mafia („Słownik języka polskiego”, Wydawnictwo Naukowe PWN) – 1. »organizacja przestępcza mająca powiązania z władzami i policją«, 2. »grupa osób prowadzących wspólne interesy, nieprzebierających w środkach w realizowaniu swych zamierzeń«.

Można więc zaryzykować twierdzenie, że w Polsce mamy do czynienia z SuperMafią. Partie bowiem nie mają „powiązania” z władzami i policją, ale posiadają władzę oraz kontrolę tak nad policją, jak i „wymiarem sprawiedliwości” (Donald Tusk: „Będziemy wpływać na sądy i prokuraturę”). Ten stan rzeczy można zmienić jedynie na dwa sposoby. Za pierwszy (którego nie polecam) dostaje się dożywocie. Drugi to zmiana ordynacji wyborczej na jednomandatową. Bo tylko ona może rozbić System Naczyń Połączonych. Od lewa do prawa, gdzie „lewo” i „prawo” też w cudzysłowie. Amen.

Czytaj także