Zrywy, wzmożenia, specustawy
  • Rafał A. ZiemkiewiczAutor:Rafał A. Ziemkiewicz

Zrywy, wzmożenia, specustawy

Dodano:   /  Zmieniono: 

Nic tak nie pokazuje, jak niewiele oddaliliśmy się od „prylu”, jak działanie zrywami. Zawalił się dach hali targowej − urzędnicy wszystkich szczebli latają po dachach i sprawdzają, czy zostały odśnieżone, a rząd przygotowuje nadzwyczajne, zaostrzone przepisy antyśniegowe. Sp1`aliło się schronisko dla bezdomnych − wszyscy sprawdzają zabezpieczenia i produkują specustawę zaostrzającą przepisy przeciwpożarowe. Wybuchł gaz − apiać to samo. Pijany kierowca… No, sami państwo widzą. Najbardziej człowieka doprowadza do wściekłości, że za dwa, trzy tygodnie wzmożenie minie i cały biurokratyczny aparat zapadnie w błogi sen do następnego zdarzenia. Dachy nadal będą nieodśnieżane, bezpieczniki sztukowane drutem, bo skoro wszyscy mieli gdzieś stare przepisy, to tak samo czniają i te nowe, zaostrzone. A pijany kierowca przecież nie dlatego zabił ludzi, że nie wiedział, iż pił, bo nie miał w samochodzie alkomatu. To nie znaczy, że zabagnione sprawy wracają do punktu wyjścia i nic się nie poprawia. Jest gorzej. Gorączkowo klecone specustawy nie tylko nie pomagają, ale nawet wyrządzają szkody. Pisane bowiem na kolanie, dla picu, tak jak nieszczęsna ustawa hazardowa, zwykle okazują się sprzeczne z innymi ustawami, z konstytucją albo z normami unijnymi i trzeba je potem unieważniać. A unieważnione wracają do Sejmu już nie na kupkę „rewolucja legislacyjna”, tylko na kupkę „zwykłe”, gdzie mogą sobie przeleżeć całą kadencję albo i dwie. W efekcie tam, gdzie były jakieś regulacje, może niedoskonałe, ale jakieś, nagle jest już tylko kompletny bardak, w którym sam diabeł się nie rozezna. Tak wszystkie patologie III RP również tę zasadę działania zrywami i od jednej draki do drugiej do gargantuicznych rozmiarów doprowadził Donald Tusk. W ubiegłym roku zmarło wskutek zażywania „dopalaczy” półtora raza więcej młodych ludzi niż przed podjęciem przez premiera zdecydowanej i otrąbionej jako wielki sukces walki z tą plagą. Incydenty na stadionach, wcześniej coraz rzadsze, też od czasu akcji przeciwko kibolom mnożą się nad wszelki wyraz. I tak dalej… PRL czy III RP, zasada Kisiela: „Władza bohatersko walczy z trudnościami, których sama jest przyczyną”, wciąż jest aktualna.

Czytaj także