Tusknami!
  • Piotr GabryelAutor:Piotr Gabryel

Tusknami!

Dodano:   /  Zmieniono: 

Przez Polskę przechodzi fala Tusknami. I nawet jeśli Donald Tusk nie niszczy naszego państwa z rozmysłem – metodycznie, instytucja po instytucji (a tak to wygląda), nawet jeśli czyni to raz za podszeptem którejś z grup interesu, innym razem pod wpływem erupcji targających nim emocji, które nie pozwalają mu zdzierżyć prób ograniczania jego samodzierżawia, to przecież w żadnym stopniu nie zmienia to faktu, że krok po kroku pozbawia państwo narzędzi niezbędnych już nie do sprawnego, ale po prostu jako takiego funkcjonowania.

Oto właśnie Tusk oślepił i ogłuszył następną instytucję – Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który powołano po to, by bronił obywateli przed monopolistami oraz rządem. Odwołując szefową UOKiK Małgorzatę Krasnodębską-Tomkiel, Tusk jasno wskazał, po czyjej stronie mają stać urzędnicy nie tylko tego urzędu – po stronie rządu! A nie, jak Krasnodębska-Tomkiel, która nie zgodziła się m.in. na fuzję gigantów energetycznych, PGE i Energi, przez co uchroniła obywateli przed niechybnymi podwyżkami cen prądu.

Innej instytucji – Centralnego Biura Antykorupcyjnego – za sprawą Tuska nie ma już od pięciu lat, od chwili odwołania Mariusza Kamińskiego. To znaczy CBA niby jest, ale działa tak, że oto nagle – ni z tego, ni z owego – tuż pod bokiem, w rządzie, wyrosła mu „największa afera korupcyjna III RP”. Czyli infoafera. A więc biuro antykorupcyjne zostało przez Tuska zlikwidowane, za to korupcja – wręcz przeciwnie! Tylko 18 proc. Polaków nie podziela jeszcze opinii, że jest ona u nas powszechną plagą.

Natomiast już dziś całe 100 proc. Polaków wyłącznie z powodu niespotykanego szczęścia nie przekonało się na własnej skórze, że Tusk zlikwidował także polską armię. To znaczy pozornie jedynie zniósł pobór, czyli skasował armię niezawodową, ale faktycznie nie udało mu się na czas stworzyć armii zawodowej, w związku z czym – jak by to powiedzieć – Polska „chwilowo nie jest w stanie obronić własnego terytorium”.

Z kolei widoczną gołym okiem likwidację polskich kolei Tusk rozpoczął pamiętnym śląskim eksperymentem sprzed dwóch lat. Teraz upowszechnia go w całym kraju – w tempie, w jakim poza Polską porusza się Pendolino. Wcale nie na wstępnym etapie jest również likwidacja LOT. A i służba zdrowia miarowym krokiem zmierza do upadku. Bo cóż innego oznacza wyznaczanie terminów zabiegów na 2017 r.? Natomiast dla odwleczenia ogłoszenia bankructwa ZUS właśnie zagrabiono połowę pieniędzy odłożonych przez przyszłych emerytów w OFE. Piorunem idzie też likwidowanie Poczty Polskiej, do czego spektakularnym wstępem było pozbawienie jej prawa do przekazywania przesyłek z sądów i prokuratur.

Nierozstrzygnięty pozostaje tylko spór, czy likwidowane państwo polskie zdąży się zająć likwidatorami przed zlikwidowaniem? Cóż, mam nadzieję, ale wątpię. W końcu kto miałby dostarczyć im wezwania? A przede wszystkim kto miałby ich oskarżyć, skoro po Tuskowej reformie prokuratury Polska nie ma już prokuratury? Prokuraturę ma dziś wyłącznie prokuratura.

Czytaj także