Wybitni watykaniści - Tragifarsa w jednym akcie - Marek Magierowski
  • Marek MagierowskiAutor:Marek Magierowski

Wybitni watykaniści - Tragifarsa w jednym akcie - Marek Magierowski

Dodano:   /  Zmieniono: 

MIEJSCE: studio telewizji TNV.

OSOBY: red. Oliwnik, prof. Czwartek, prof. Szwarcman, prof. Kajtuś, prof. Oberek.

SCENA PIERWSZA I OSTATNIA

Red. Oliwnik: Jest, jest, biały dym! A zatem habamus papus!

Prof. Szwarcman (nieśmiało): Habemos papes...

Red. Oliwnik: Właśnie. Zaraz się dowiemy, który z kardynałów został następcą Benedykta XVI. Uwaga! Rozsuwają się kotary na słynnym balkonie w bazylice św. Pawła... Uwaga... Jest, jest! Argentyńczyk!

Prof. Czwartek: A to Ci dopiero, nigdy bym się nie spodziewała...

Red. Oliwnik: A więc przegrali faworyci, przegrał kardynał Sodano, kuria rzymska, przegrały frakcje, kliki i koterie.

Prof. Kajtuś: Tak, to bardzo dobry sygnał. I jeszcze to imię: Franciszek.

Red. Oliwnik: To wspaniałe imię. Może postaralibyście się Państwo, jako wybitni watykaniści, nakreślić pokrótce dla naszych widzów sylwetkę nowego Ojca Świętego.

Prof. Kajtuś: To jest Argentyńczyk.

Prof. Szwarcman: Tak, pochodzi z Ameryki Łacińskiej.

Prof. Oberek: To duże zaskoczenie, przegrały różne frakcje...

Prof. Czwartek: Nie był faworytem.

Prof. Kajtuś: Zgadzam się, nie był faworytem. A jednak wygrał. A to, że pochodzi z Ameryki Łacińskiej, ma ogromne znaczenie.

Red. Oliwnik: Bez wątpienia. Musi świetnie mówić po łacinie.

Prof. Szwarcman: Choć pierwsze słowa skierował do wiernych po włosku: "Buona sera".

Red. Oliwnik: Jakie znaczenie ma fakt, iż przemówił najpierw po włosku, a nie np. po argentyńsku? Dotąd papieże zazwyczaj mówili albo po polsku, albo po niemiecku.

Prof. Oberek: "Buona sera" to niezwykle istotne przesłanie. "Buona", czyli dobry, a zatem mamy tutaj pewne ciepło, takie ludzkie, zwyczajne. No i "sera", czyli wieczór. Rzymski wieczór: błogi, spokojny, cichy. Poza tym mógł też mieć na myśli "wieczór życia". No ale jak ktoś ma 76 lat, to trudno, żeby mówił o "poranku życia".

Red. Oliwnik: Hłe, hłe, hłe..

Prof. Kajtuś: Hłe, hłe, hłe..

Red. Oliwnik: Właśnie dostaję informację z reżyserki, że kard. Bergoglio jeździł do pracy metrem.

Prof. Szwarcman (pod nosem): Spróbuj się przebić przez Buenos Aires samochodem...

Prof. Czwartek: To ważna wiadomość. Franciszek, nawiązując do słynnego świętego z Anyżu, pokazuje Kościołowi nowy kierunek. Ubóstwo, pokora, skromność, otwarcie na gejów i lesbijki. Bo przecież metrem jeżdżą nie tylko heteroseksualiści, nieprawdaż?

Prof. Kajtuś: Rzeczywiście, nie pomyślałem o tym...

Prof. Oberek: To człowiek wykształcony, oczytany, gotowy na podjęcie wyzwań współczesności. Na szczerą rozmowę o prezerwatywach.

Red. Oliwnik: Czy myślicie Państwo, że Franciszek dopuści prezerwatywy?

Prof. Szwarcman: Niewykluczone.

Prof. Czwartek: Myślę, że Kościół czeka prawdziwe trzęsienie ziemi. Trzymam kciuki za nowego papieża.

Red. Oliwnik: Dostaję jeszcze jedną informację z reżyserki. Naszym reporterom udało się wreszcie otworzyć stronę w Wikipedii poświęconą kardynałowi... Podobno sprzeciwia się małżeństwom homoseksualnym. Nazwał je kiedyś "szatańskim spiskiem wymierzonym w rodzinę"...

Prof. Oberek: Hmmm...

Prof. Kajtuś: Hmmm...

Prof. Czwartek: To troszeczkę zmienia postać rzeczy...

Red. Oliwnik: ... i popierał militarną juntę w Argentynie. Ponoć donosił na lewicujących księży. Co państwo o tym sądzicie?

Prof. Czwartek: Zapewne błogosławił też samoloty, z których zrzucano dysydentów do morza.

Prof. Kajtuś: Powinni to dokładnie zbadać historycy. Warto zadać sobie także pytanie, kim był ojciec Bergoglia. Czy przypadkiem nie ukrywał nazistowskich zbrodniarzy, którzy po II wojnie światowej uciekali do Argentyny.

Prof. Oberek: To bardzo niepokojący epizod w życiorysie Franciszka.

Prof. Czwartek: Junta na wielką skalę prześladowała homoseksualistów i kobiety.

Prof. Szwarcman: Akurat chyba nie tylko...

Prof. Czwartek: Ja słyszałam, że nikt tak nie cierpiał w Argentynie, jak geje.

Prof. Kajtuś: Podróżowanie metrem można zatem odczytać w zupełnie inny sposób.

Prof. Oberek: Tak. Nieustanna inwigilacja. Biskupi wchodzą nam nie tylko do łóżek, ale i do metra.

Prof. Czwartek: Bergoglio na pewno sprawdzał, kto wysiada na stacjach w dzielnicach gejowskich, i robił zdjęcia takim malutkim aparacikiem ukrytym w sutannie.

Prof. Kajtuś: To straszne. Kościołem rządzić będzie teraz krwawy tyran, po stokroć gorszy od pancernego Ratzingera.

Prof. Szwarcman: Średniowiecze.

Prof. Oberek: Bergoglio powinien natychmiast podać się do dymisji.

Prof. Czwartek: Kościół zmierza w złą stronę.

Red. Oliwnik: Czyli żegnajcie prezerwatywy?

Prof. Oberek: Żegnajcie...

Red. Oliwnik. Dziękuję Państwu. A za chwilę nasz kolejny gość: pan Stefan z Zielonej Góry, który w zeszłym roku był wraz z rodziną na wycieczce w Boliwii, czyli bardzo niedaleko Argentyny.

KONIEC

Czytaj także