„Wielki post” w Dachau. Polscy księża ginęli tam w niewyobrażalnych mękach
  • Marcin KościelniakAutor:Marcin Kościelniak

„Wielki post” w Dachau. Polscy księża ginęli tam w niewyobrażalnych mękach

Dodano: 
Publiczna egzekucja polskich księży i cywilów w Bydgoszczy 9 września 1939 roku po tzw. Krwawej niedzieli.
Publiczna egzekucja polskich księży i cywilów w Bydgoszczy 9 września 1939 roku po tzw. Krwawej niedzieli. Źródło:Wikimedia Commons
Tragiczne losy dwóch księży - ks. Ludwika Gietyngiera oraz ks. Maksymiliana Binkiewicza - doskonale obrazują stosunek Niemców do polskich duchownych w czasie okupacji. Nasi katoliccy kapłani byli uważani przez hitlerowców za arcywrogów Niemiec. Metody eksterminacji polskich duchownych były bestialskie nawet jak na standardy III Rzeszy.

Okres przełomu lata i jesieni to czas w którym wspominamy rozmaite wydarzenia związane z początkami II wojny światowej i całą dramaturgią tamtych dni. Wojenna hekatomba to także martyrologia polskiego duchowieństwa rzymskokatolickiego, którego przedstawiciele najczęściej byli męczeni w obozach masowej zagłady. To zło dotknęło także kapłanów młodej wówczas diecezji częstochowskiej. Księża Ludwik Gietyngier i Maksymilian Binkiewicz zostali zamordowani w obozie w Dachau. Losy tych kapłanów to także przykład antywyznaniowej polityki prowadzonej przez okupantów w tzw. Kraju Warty…

Dramat Warthegau

Okupacyjny podział Ziem Polskich spowodował spore zróżnicowanie co do polityki niemieckich okupantów prowadzonej wobec Polaków zamieszkujących poszczególne tereny. Szczególnie należy zwrócić uwagę na wydarzenia mające miejsce w tzw. Kraju Warty. Jego namiestnik Artur Greiser obrał za swój cel zaprowadzenie na zarządzanym przez siebie terytorium „wzorcowego porządku” który miał być charakterystyczny dla „zwycięskiej III Rzeszy”. To też czyniło szczególnie trudną sytuację ludności polskiej w tym duchowieństwa uważanego za czynnik szczególnie niebezpieczny dla okupanta. Zresztą potwierdzeniem tych słów były realne przykłady represji, które spotykały w tamtym miejscu Polaków.

Tracili oni bowiem swoje nieruchomości oraz inne wartościowe rzeczy. Ponadto decyzją władz Kraju Warty musiały odbywać się osobne nabożeństwa dla Polaków i mieszkańców narodowości niemieckiej, a także za pomocą decyzji administracyjnej opracowano katalog imion, które mogły być nadawane dzieciom podczas chrztu. Z tego katalogu usunięto imiona kluczowych dla polskiego katolicyzmu świętych. Tym samym w skrajny sposób naruszono autonomię Kościoła katolickiego i prawo jego wiernych do swobodnego wyznawania wiary. Trzeba też wspomnieć o działających w Warthegau niemieckich instytucjach policyjnych, które były podwaliną totalitarnego systemu nadzoru nad tamtejszą ludnością. Polakom zakazano choćby kontaktów z rodakami mieszkającymi w innych częściach okupowanej przez Niemców, dawnej II Rzeczpospolitej. Szczególnym przykładem niemieckich działań stało się miasto Wieluń…

Czytaj też:
Męczeństwo księży w Sowietach - piekielny plan bolszewików

Tragedia Wielunia

Wieluń w zbiorowej świadomości historycznej jest postrzegany jako miejsce początku wrześniowej, wojennej zawieruchy. Jednak późniejsze losy tego miasta, a w szczególności ludności cywilnej pokazują jak w rzeczywistości wyglądało życie Polaków w Kraju Warty. Kulminacją tych prześladowań stał się dzień 6 października 1941 r. kiedy to władze okupacyjne dokonały zatrzymania wszystkich księży katolickich pracujących na terytorium powiatu wieluńskiego. Duchowieństwo zostało bowiem uznane za środowisko kultywujące polskiego, narodowego ducha na tamtym terenie, co stanowiło zagrożenie dla niemieckiego planu niweczenia wszystkiego, co polskie. W imię walki z religią kapłani zostali wywiezieni do niemieckiego obozu koncentracyjnego w Dachau, którego „kadry” były szczególnie wyspecjalizowane w kaźni duchowieństwa rzymskokatolickiego. W trakcie wspomnianej akcji męczeńską śmierć poniosło dwóch kapłanów, którzy w przyszłości zostaną wyniesieni na ołtarze jako błogosławieni Kościoła częstochowskiego.