Holendrzy w służbie Hitlera

Holendrzy w służbie Hitlera

Dodano: 
Zjazd Narodowosocjalistycznego Ruchu Holenderskiego, 1941 r.
Zjazd Narodowosocjalistycznego Ruchu Holenderskiego, 1941 r. Źródło: Wikimedia Commons / GaHetNa
Po klęsce Holandii miejscowi narodowi socjaliści podjęli współpracę z Niemcami. Wielu z nich walczyło na froncie wschodnim.

Arkadiusz Karbowiak

W grudniu 1931 r. na mapie politycznej Holandii pojawił się Narodowosocjalistyczny Ruch Holenderski – NSB (Nationaal-Socialistische Beweging der Nederlanden). Organizacji przewodził od początku istnienia urzędnik państwowy, pracujący w prowincji Utrecht Anton Mussert (urodzony w 1894 r.). Wzrost znaczenia partii nastąpił w 1935 r., kiedy to podczas wyborów samorządowych otrzymała ona 295 tys. głosów. Niestety, wkrótce po nich NSB zaczął ewoluować w stronę pozycji radykalnych. Procesy hitleryzacji NSB spowodowały, że w programie partii pojawiły się praktycznie nieobecne do tamtej pory rasizm i antysemityzm. Te tendencje pogłębiły się wraz z pojawieniem się w strukturach NSB osób o skrajnych poglądach w rodzaju Rosta van Tonningena, zwolennika bliskich relacji z hitlerowskimi Niemcami. Radykalizacja NSB została dostrzeżona przez wyborców, którzy dali wyraz swej krytycznej ocenie tego procesu, oddając na NSB w wyborach parlamentarnych w 1937 r. tylko 171 tys. głosów.

Po wybuchu II wojny światowej partia stała się obiektem niezbyt dolegliwych represji ze strony rządu holenderskiego. W reakcji na niemiecką inwazję Danii i Norwegii władze w Amsterdamie podjęły kroki zmierzające do internowania przywódców i działaczy NSB. Przeciw takiemu rozwiązaniu zaoponował głównodowodzący armii gen. Henri Winkelman. Ostatecznie liczbę osób, których poddano internowaniu, zredukowano do 31, ograniczając się tylko do zatrzymania najbardziej filoniemieckich polityków NSB z Rostem Tonningenem na czele.

Po inwazji

Co ciekawe, decyzją o internowaniu nie został objęty Anton Mussert, choć on sam – będąc przekonany o tym, że to nastąpi – zaczął się ukrywać. Jakkolwiek by oceniać działalności NSB, a proniemieckie nastawienie partii było faktem, nie ulega wątpliwości, że jej członkowie chcieli w poczuciu patriotyzmu walczyć za swój kraj i daleko im było z pewnością do przyjęcia postawy renegackiej. Dbałość o holenderskie interesy narodowe była nie do pogodzenia z jakimikolwiek próbami nawiązywania kontaktów z państwem, które dokonało inwazji na Holandię. Stąd NSB nie stała się niemiecką piątą kolumną.

(...)

Cały tekst dostępny w najnowszym numerze miesięcznika! Już w kioskach!

Całość dostępna jest w 01/2020 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.