Według Bronisława Komorowskiego władza wykorzystuje święto do swoich politycznych planów. – Ustawa była z inicjatywy mojego poprzednika Lecha Kaczyńskiego. Ja jej nie wycofałem z Sejmu z różnych powodów, także ze względu na szacunek dla mojego poprzednika, ale także z powodu własnych poglądów w tej sprawie. Ja też jestem synem żołnierza powojennej partyzantki i uważałem, że tej kategorii ludzi należy się pamięć – mówił w radiu TOK FM były prezydent.
Jak dalej wskazał Komorowski, pamięć "nie musi być tylko budowaniem kultu", a powinna być "refleksją o niełatwym fragmencie historii Polski", która "nie musi być bezkrytyczna".
– Władza stara się wykorzystać dzień pamięci o żołnierzach partyzantki powojennej dla bieżących celów politycznych, budując fałszywy kult – stwierdził. – Historia przyznała raczej rację tym, którzy nastawili się na żmudną walkę o wolność (...) także poprzez budowanie codziennego życia, odbudowę Polski, kształcenie się, wychowywanie dzieci i przetrwanie tego bardzo trudnego okresu komunizmu w Polsce – przekonywał Komorowski.
Czytaj też:
Haniebne słowa Wałęsy o Kaczyńskich. "Będą obciążeni za tę tragedię"
Czytaj też:
"Ja z siebie Adriana zrobić nie pozwolę". Mocna riposta ministra