Kłamstwo katyńskie. Jak „Chatyń” miał zastąpić „Katyń”
  • Tomasz StańczykAutor:Tomasz Stańczyk

Kłamstwo katyńskie. Jak „Chatyń” miał zastąpić „Katyń”

Dodano: 
Pomnik ofiar niemieckiej zbrodni w Chatyniu.
Pomnik ofiar niemieckiej zbrodni w Chatyniu. Źródło: Wikimedia Commons / fot. John Oldale
Związek Sowiecki do końca swego istnienia zaprzeczał winie za śmierć polskich oficerów. Prowadził też akcję dezinformacyjną.

13 kwietnia 1943 r. Radio Berlin nadało komunikat o odkryciu masowych grobów polskich oficerów w Katyniu. Odpowiedź sowiecka pojawiła się dwa dni później. Sowinformbiuro oświadczyło we właściwym komunistycznej propagandzie stylu, że „niemieckie zbiry faszystowskie nie cofają się w tej swojej nowej potwornej bredni przed najbardziej łajdackim i podłym kłamstwem, za pomocą którego usiłują ukryć niesłychane zbrodnie, popełnione, jak to teraz widać jasno, przez nich samych”. Przecież – jak bezczelnie twierdzili Sowieci – tragiczny los spotkał polskich jeńców wojennych, którzy znajdowali się na robotach budowlanych, z ręki „katów” faszystowskich, gdy latem 1941 r. Armia Czerwona wycofała się z rejonu Smoleńska.

17 kwietnia polski rząd na uchodźstwie wydał oświadczenie, w którym poinformował, że zwrócił się do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża o wysłanie misji do Katynia, by zbadała na miejscu stan rzeczy, a oznaczać to będzie „wyświetlenie sprawy i ustalenie odpowiedzialności”. Nikt w polskim Londynie nie miał wątpliwości, że to Sowieci wymordowali polskich oficerów w Katyniu. Minister obrony Marian Kukiel przypomniał w swoim komunikacie, że strona polska nigdy nie dostała informacji o tym, gdzie przebywają oficerowie z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie.

Rząd reprezentujący Polskę, będącą członkiem koalicji antyhitlerowskiej, tak samo jak Związek Sowiecki, nie mógł z oczywistych względów wskazać wprost sprawców zbrodni. Jednocześnie komunikat Rady Ministrów odmawiał Niemcom prawa „do czerpania ze zbrodni, którą zarzuca innym” argumentów w obronie własnej.

„Rząd RP z Hitlerem”

W pierwszej reakcji sowieckiej pisano, w gazecie „Prawda”, o „polskich sojusznikach Hitlera”. Zwrócenie się przez polski rząd do MCK o wyjaśnienie zbrodni w Katyniu zostało ocenione jako „bezpośrednia i jawna pomoc hitlerowskim prowokatorom”, przez co polski rząd stał się w ten sposób „sojusznikiem Hitlera”. Sowiecka gazeta była pewna, że „naród polski odrzuci hitlerowskie oszczerstwa przeciw bratniemu narodowi sowieckiemu, który pokazał całemu światu cuda bohaterstwa, męstwa i szlachetności”. Co więcej, Polacy odwrócą się od tych, którzy „tak chętnie przechwytują hitlerowską fałszywkę” i gotowi są współpracować z katami narodu polskiego. Czyli odwróci się od polskiego rządu.

(…)

W jaki sposób Sowieci powiązali zbrodnię w Katyniu z mordem dokonanym w Chatyniu? Jak skuteczna była ta operacja?

Pełna wersja tekstu w kwietniowym numerze miesięcznika „Historia Do Rzeczy”.

Całość dostępna jest w 4/2020 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.