Od samego początku istnienia tajnych służb PRL, Watykan stanowił ich obiekt zainteresowania. Swoją pozycję zawdzięczał nie tylko temu, że był stolicą Kościoła Katolickiego, ale również leżał na terenie Włoch, państwa członkowskiego NATO. W 1978 r. gdy papieżem został Karol Wojtyła, tajne służby PRL tylko zintensyfikowały swoje działania i robiły wszystko, a by pozyskać agentów w Stolicy Apostolskiej. – Bez wątpienia wśród księży byli agenci, szczególnie ci, którzy znaleźli się na terenie Zachodu po 1956 roku, kiedy wznowiono możliwość studiowania przez kapłanów polskich na uczelniach rzymskich. Często wartość ich pracy była niewielka dla władz komunistycznych (...) Większość agentury stanowili dziennikarze. Dziennikarze PRL-owscy dla których wyjazd do Rzymu był wyrwaniem się z tego systemu do świata zachodniego, pisali raporty do SB i wywiadu komunistycznego, jednocześnie realizując swoją misję prezentowania PRL jako dobrego systemu – powiedział prof. Jan Żaryn.