Wołyń na Powązki! Społeczny apel o upamiętnienie ludobójstwa
  • Paweł ZdziarskiAutor:Paweł Zdziarski

Wołyń na Powązki! Społeczny apel o upamiętnienie ludobójstwa

Dodano: 
Wołyń na Powązki
Wołyń na Powązki Źródło: wolynnapowazki.pl
11 lipca, w rocznicę „Krwawej Niedzieli” na Wołyniu, obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej. Wśród form upamiętnienia tamtych dramatycznych wydarzeń dominują oddolne, społeczne inicjatywy. Należy do nich m.in. pomysł budowy miejsca pamięci Zbrodni Wołyńskiej na Powązkach Wojskowych w Warszawie.

„Nie o zemstę, a o pamięć wołają ofiary”. Z takim przesłaniem wystartowała akcja #WołyńNa Powązki. W tym miejscu może narodzić się pytanie, dlaczego akurat Powązki Wojskowe? O tym cmentarzu słyszymy często w kontekście dekomunizacji. W mediach co jakiś czas można usłyszeć informację, że spoczęły tam szczątki kolejnej osoby zaangażowanej w komunistyczny aparat terroru. W czasach PRL chowano tam najwyższych rangą przedstawicieli władzy z sowieckiego nadania, na czele z Bolesławem Bierutem. Z kolei trudności w poszukiwaniu szczątków Żołnierzy Wyklętych na „Łączce” wynikają m.in. z tego, że dokładnie nad nimi zostali pochowani ich oprawcy.

To wszystko nie zmienia jednak faktu, że Powązki Wojskowe powoli zapełniają się również Polskimi Bohaterami. W 2016 roku odbył się tam pogrzeb Zygmunta Szendzielarza 'Łupaszki', legendarnego dowódcy V Brygady Wileńskiej AK, którego z honorami żegnał m.in. prezydent Andrzej Duda. Dzięki staraniom IPN oraz Fundacji „Łączka” powstało miejsce upamiętnienia Żołnierzy Wyklętych. Oczywiście, pozostawia ono wiele do życzenia i wciąż czekamy na panteon z prawdziwego zdarzenia, ale na pewno został uczyniony duży krok w tym kierunku. Cześć Niezłomnych zostało zidentyfikowanych, inni wciąż oczekują na odnalezienie i godny pochówek.

Na Powązkach Wojskowych spoczywają też prochy innych polskich żołnierzy poległych w obronie Ojczyzny, szczególnie w czasie II wojny światowej. W Kwaterze Harcerskiego Batalionu Armii Krajowej „Zośka”, oznaczonej numerem A-20, znajdują się 174 groby, w większości harcerzy – członków Szarych Szeregów i Batalionu „Zośka”, a także pojedyncze cywilne mogiły.

Również przy bramie głównej do Powązek Wojskowych zostały pochowane osoby zasłużone w walce z komunizmem. To przede wszystkim płk Ryszard Kukliński, pośmiertnie awansowany do stopnia generała brygady. Wielu ekspertów nie ma wątpliwości, że jego działania wywarły ogromny wpływ na przebieg zimnej wojny oraz przystąpienie Polski do NATO. Niedaleko jego grobu spoczywa były premier Jan Olszewski, który został zdjęty z urzędu po próbie ujawnienia byłych agentów SB, a także przywódca „Solidarności Walczącej” Kornel Morawiecki.

Powązki Wojskowe to również miejsce polskiej martyrologii. Znajdują się tu liczne pomniki i miejsca pamięci m.in. obu wojen światowych, wojny polsko-bolszewickiej z lat 1919-1921, Orląt Lwowskich, i powstań narodowych. W ramach samej II wojny światowej zostali upamiętnieni żołnierze wszystkich frontów, ofiary niemieckich obozów zagłady i obozów pracy, Powstania Warszawskiego, Katynia i sowieckich deportacji na Sybir. Na terenie cmentarza postawiono też pomnik poświęcony ofiarom katastrofy smoleńskiej.

Nakreślenie tego kontekstu wydaje się potrzebne, aby przejść do głównego problemu. Wśród tych wszystkich ważnych dla Polaków dat, miejsc i osób brakuje upamiętnienia ofiar ludobójstwa na Wołyniu. Najwyższy czas, aby to zmienić. Ktoś mógłby powiedzieć, że przecież w stolicy istnieje Skwer Wołyński, a w nim – pomnik autorstwa Marka Moderau. Niestety, największą bolączką tego miejsca jest jego lokalizacja. Położenie przy trasie S8 nie polepsza dojazdu. Wręcz przeciwnie, pomnik jest zasłonięty i trudno dostępny dla odwiedzających. Poza tym, wiele z wymienionych w tym artykule wydarzeń historycznych zostało upamiętnionych na terenie Warszawy, a mimo to, na Powązkach Wojskowych również znajduje się osobny pomnik dedykowany danej sprawie (i bardzo słusznie). Nie inaczej może być w przypadku Rzezi Wołyńskiej.

O tym, z jakim oporem spotykają się próby upamiętnienia ofiar bestialstwa OUN-UPA, mogą świadczyć losy pomnika Rzeź Wołyńska mistrza Andrzeja Pityńskiego. Niechciany w wielu miastach monument przez dłuższy czas „wędrował” po Polsce, aby wreszcie otrzymać zgodę na postawienie go w Domostawie w gminie Jarocin na Podkarpaciu. O ustawieniu pomnika, idei przyświecającej temu pomysłowi i lekcji historii obowiązkowej dla wszystkich Polaków opowiedzieli uczestnicy konferencji, którą w piątek, 28 maja, zorganizowano w Jarocinie.

Z przypadającej dziś 78. rocznicy „Krwawej Niedzieli” płyną dwa podstawowe wnioski. Pierwszy narzuca się sam: temat ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich szowinistów na Narodzie Polskim został zdominowany przez polityczną poprawność. Wielu polityków z różnych ugrupowań, a także dziennikarze, celebryci i inne „autorytety” zdaje się całkowicie pomijać lub znacznie pomniejszać wagę tych dramatycznych wydarzeń. Szczególną hipokryzję widać w środowiskach, które na co dzień obsesyjnie tropią wszelkie przejawy „rasizmu” i „ksenofobii”, ale np. nie dostrzegają gloryfikacji przez władze ukraińskie zbrodniarzy odpowiedzialnych za czystkę etniczną na Polakach. To jednak tylko jeden z aspektów dzisiejszego dnia. Drugi jest o wiele bardziej optymistyczny i o nim też nie należy zapominać. Mianowicie, pomimo ciągłych prób wymazania pamięci o ofierze Polaków na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej wciąż nie brakuje osób i środowisk, które wykonują gigantyczną pracę, upominając się o prawdę historyczną. Choć prowadzenie ekshumacji i rzetelnych badań jest uniemożliwiane przez stronę ukraińską, nie ustają w próbach przywrócenia pamięci naszym Rodakom, którzy zginęli z rąk OUN-UPA oraz swoich ukraińskich sąsiadów.

Więcej na stronie: https://wolynnapowazki.pl/

Czytaj też:
Zapal świeczkę dla ofiar ludobójstwa na Wołyniu
Czytaj też:
Dziś rocznica krwawej niedzieli. Prezydent: Bolesna pamięć o ludobójstwie jest zobowiązaniem

Źródło: DoRzeczy.pl