Rodzina Stalina. Krewni dyktatora i Polacy jako ofiary wielkiego terroru
  • Mikołaj IwanowAutor:Mikołaj Iwanow

Rodzina Stalina. Krewni dyktatora i Polacy jako ofiary wielkiego terroru

Dodano: 
stalin z córką
stalin z córką
Józef Stalin nie był pozbawiony uczuć rodzinnych. Jednak owa cecha człowieka cywilizowanego przejawiała się u Stalina w bardzo specyficzny – żeby nie powiedzieć: zwyrodniały – sposób…

Rodzina dla tego człowieka, tak jak niemal wszystko, co go otaczało, była jedynie narzędziem do zachowania i umacniania władzy absolutnej. Trudno w to uwierzyć, ale Stalin nie zjawił się nawet na pogrzebie własnej matki, która zmarła w 1937 r. Miał ważniejsze sprawy – rozpracowywał razem ze swymi podwładnymi – Jagodą i Jeżowem – zasady i praktyki wielkiego terroru. Żądza puszczenia krwi realnym i domniemanym przeciwnikom politycznym pochłonęła go do tego stopnia, że kiedy trzeba było mordować członków własnej rodziny, nie zastanawiał się nad tym ani trochę. Mordował... mordował… mordował, nie robiąc wyjątku dla nikogo.

Ten krwawy szlak rozprawienia się z własnymi krewnymi rozpoczął się od zamordowania własnej żony Nadieżdy Alliłujewej-Stalin, matki jego dwojga dzieci: Swietłany i Bazylego. Istnieje co najmniej kilkanaście wersji tego mordu, który zdarzył się w 1932 r. Według jednej z nich to Stalin osobiście zastrzelił Nadieżdę w czasie kłótni w domu. Niby chciał ją jedynie przestraszyć, ale naładowany pistolet wypalił i Nadieżda była nie do uratowania. Córka Stalina Swietłana twierdzi w autobiografii zatytułowanej „10 listów do przyjaciela”, że tragedia wydarzyła się po urodzinach Klementa Woroszyłowa.

Nadieżda za świątecznym stołem powiedziała coś przykrego Stalinowi, ten w odpowiedzi rzucił w nią kawałkiem chleba i trafił w oko. Nadieżda natychmiast opuściła przyjęcie, a w nocy popełniła samobójstwo, zastawiając list pożegnalny Stalinowi, w którym oskarżała go o rozprawienie się z wieloma „starymi” bolszewikami, stworzenie w partii i państwie atmosfery strachu i inne liczne zbrodnie na narodach Związku Sowieckiego. Bliska przyjaciółka Nadieżdy, Polina Żemczużnaja (żona Mołotowa), która za swoją szczerość w wypowiedziach zapłaciła wieloletnim więzieniem w stalinowskim obozie, stwierdza, że na tym przyjęciu u Woroszyłowa Stalin przy wszystkich wielokrotnie obrażał żonę, doprowadzając ją praktycznie do samobójstwa.

Artykuł został opublikowany w 12/2021 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.