Pochody pod specjalnym nadzorem

Pochody pod specjalnym nadzorem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kierownictwo PRL-u mogło maszerować na czele pochodu spokojnie. Przed partyjną wierchuszką jechał radiowóz. Na jego pokładzie czuwał strzelec wyborowy

GRZEGORZ SIECZKOWSKI

[…] „Okres 1-szego Maja należy wykorzystać do rozwinięcia ofensywy ideologicznej” – wskazywał Wydział Ideologiczny KC PZPR w 1982 roku. Przygotowano więc mocniejsze środki, które skutecznie miały wspierać opublikowany właśnie pomocniczy zestaw haseł propagandowych. To były wielkie operacje militarne. Dzień pochodu był jednocześnie ostatnim dniem z godziną policyjną. Ulice tradycyjnie ozdobiono barwami biało-czerwonymi i czerwonymi. Najpierw wystrzelono dwadzieścia cztery salwy armatnie i wtedy pochód mógł ruszyć. „Socjalizm – gwarancją siły, niepodległości i pokojowego rozwoju Polski Ludowej” i „PRL – ZSRR – Sojusz – Braterstwo – Współpraca” – głosiły transparenty i taka też wtedy była rzeczywistość.

W 1982 roku „zabezpieczenie uroczystości było szczególnie trudne ze względu na sytuację w kraju”. Później też nie było lepiej. Opozycja solidarnościowa tworzyła „mit silnego, dobrze zorganizowanego podziemia nawiązującego do tradycji walk narodowowyzwoleńczych, z symbolami i hasłami wywierającymi negatywny wpływ na sferę moralną niektórych kręgów społecznych” – głosiły dokumenty Służby Bezpieczeństwa. Gorzej! Źle się działo też w szeregach tych, którzy powinni zawsze być czujni. […]

Cały artykuł dostępny jest w 18/2014 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także