Kto kogo rozpracował

Kto kogo rozpracował

Dodano:   /  Zmieniono: 
Opowieść Igora Jankego o Solidarności Walczącej bardziej przypomina lukrowaną opowiastkę niż rzetelną historię tej wyjątkowej organizacji podziemnej

Piotr Woyciechowski

(…) Czytelnik może znaleźć w niej iście sensacyjne wątki. Ujawniono między innymi związki SW z niemiecką terrorystyczną organizacją RAF, od której to organizacji SW miała otrzymywać skanery do podsłuchu częstotliwości używanych przez SB. Na podstawie przemyconej z USA na mikrofilmach instrukcji SW miała wyprodukować w Stoczni im. Komuny Paryskiej karabiny maszynowe. Z kolei zimą 1987 r. miała podłożyć materiał wybuchowy pod siedzibę Komitetu Miejskiego PZPR w Gdyni. Niestety, autor nie pogłębił i nie udokumentował wystarczająco tych rewelacji. Przecież informacje o związkach działaczy SW z lewacką organizacją terrorystyczną – co już dziś wiadomo – kontrolowaną przez służby specjalne KGB i Stasi nie tylko narażają na szwank wiarygodność organizacji, ale także czynią zasadnym pytanie, czy cała operacja nie była przeprowadzona pod kontrolą Rosjan i ich niemieckich sojuszników. Nie jest to jednak jedyna słaba strona książki Igora Jankego.


We wstępie do „Twierdzy” czytelnik znajdzie na poważnie napisane przez autora zdanie, że Solidarność Walcząca była organizacją, która inwigilowała Służbę Bezpieczeństwa lepiej, niż SB inwigilowała ją sama. Takie słowa nie tylko nie wytrzymują krytyki, ale także mają prawo wzbudzić u czytelnika pusty śmiech. (…)

Cały artykuł dostępny jest w 36/2014 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także