"Chciałbym mieć to samo prawo do wypowiedzi co pani". Gorąco podczas rozmowy Olejnik z Dworczykiem

"Chciałbym mieć to samo prawo do wypowiedzi co pani". Gorąco podczas rozmowy Olejnik z Dworczykiem

Dodano: 
Monika Olejnik
Monika Olejnik Źródło:PAP / Tomasz Gzell
"Chciałbym mieć to samo prawo do wypowiedzi co pani", "pani kłamie", "Często pani pyta swoich gości o sprawy prywatne?" – to tylko niektóre sformułowania, które padły w rozmowie Moniki Olejnik z szefem Kancelarii Premiera Michałem Dworczykiem na antenie TVN24.

Monika Olejnik już na samym początku zaatakowała swojego gościa. Dziennikarka powiedziała Dworczykowi, aby "PiS nie wciskało kitu, że to strajk polityczny, tylko strajk o godność nauczyciela". – Chciałbym mieć to samo prawo do wypowiedzi co pani. Nam chodzi o to, żeby nauczyciele nie byli wykorzystywani cynicznie przez PO – tłumaczył szef KPRM.

Dworczyk zapowiedział też, że jutro pojawią się kolejne propozycje dla nauczycieli. – Na pewno przedstawimy pewne propozycje przedstawicielom central związkowych, licząc jednakże, że rozważą przystąpienie do porozumienia, które zostało już podpisane przez „Solidarność”, bo to jest dobre porozumienie. W pierwszym rzędzie usłyszą te propozycje i to, co mamy do powiedzenia, nasi partnerzy w Radzie Dialogu Społecznego. Porozumiewanie się poprzez media jest najgorszym z możliwych sposobów prowadzenia dyskusji i dialogu – mówił.

W pewnym momencie dziennikarka zapytała Dworczyka o to, czy nauczyciele strajkują w szkołach, do których chodzą dzieci premiera i ministrów. – Jeśli pani chce mnie pytać o moje dzieci to mogę pani odpowiedzieć. Pani zeszła na sprawy prywatne, ja nie będę o to pytał ministrów, nie prowadzimy ankiet o pochodzenie i do jakich szkół chodzą dzieci ministrów – odparował Dworczyk.

twitterCzytaj też:
Ziemkiewicz: Strajk miał uruchomić lawinę. Aparatczycy związkowi pilnują swoich pensji
Czytaj też:
MEN: Spada poparcie dla akcji strajkowej w Polsce

Źródło: TVN24
Czytaj także