Prezydent podkreślił, że jeżeli będzie wola, aby okrągły stół ws. zmian edukacji odbywał się w formule rozszerzonej Rady Dialogu Społecznego, to jest on gotowy "udostępnić obiekty prezydenckie po to, żeby takie obrady i dyskusje mogły się toczyć". – Mało, jeżeli będzie taka potrzeba, wezmę w nich udział. Jest dla mnie niezwykle ważne, żebyśmy osiągnęli nie tylko kompromis, ale żebyśmy byli w stanie pokonać cały szereg problemów, które są faktem, a z którymi do tej pory żaden rząd się tak naprawdę nie zmierzył – stwierdził.
Andrzej Duda zwrócił także uwagę na pewne trendy w edukacji, jak choćby mniejszą liczbę uczniów. – Weźcie państwo również pod uwagę to, że jeżeli będzie wzrastało pensum, to prawdopodobnie będzie konieczna redukcja etatów. Że jest niestety coraz mniej młodzieży. Że są wiejskie szkoły, w których klasy są 6-7 osobowe. Tego nie ma oczywiście w wielkich miastach, ale na wsiach bardzo często tak jest. System musi zostać zreformowany. To nie jest łatwa reforma. To wymaga naprawdę ciężkiego wysiłku i wielkiej pracy, która musi być wykonana. To wymaga spokojnej debaty, dyskusji. Tego się nie załatwi na jednym czy dwóch spotkaniach. To kwestia długiej pracy i naprawdę wielkiego konsensusu społecznego – mówił.
– To właśnie taki okrągły stół jest dzisiaj Polsce potrzebny. Bo te zmiany postępują i one poprzez to, co się dzieje, nie postępują w pozytywnym kierunku. One postępują w kierunku negatywnym i trzeba się zastanowić, jak temu zapobiec, że jest coraz mniej niestety uczniów. To nasz problem, a my przecież wszyscy chcemy wyższego poziomu kształcenia. My chcemy jako rodzice tego, żeby nie trzeba było dawać dzieciom korepetycji, żeby one były wystarczająco dobrze uczone w szkole – powiedział prezydent.