Wałęsa: Trzeba tak zorganizować wybory, by nie utrudniały balangowania w sobotę i niedzielę

Wałęsa: Trzeba tak zorganizować wybory, by nie utrudniały balangowania w sobotę i niedzielę

Dodano: 
Lech Wałęsa
Lech Wałęsa Źródło: Wikipedia / Olivier Ezratty/ CC BY-SA 3.0
Lech Wałęsa zadziwia kolejnymi wypowiedziami. Tym razem były prezydent podzielił się swoimi poglądami m. in. na demokrację. – Jeśli poniżej 50 proc. ludzi bierze udział w wyborach, to nie ma demokracji; trzeba uznać, że takich wyborów nie było. Inaczej wybory muszą się odbywać, tak by nie utrudniało to balangowania w sobotę i niedzielę – stwierdził.

Wypowiedzi Wałęsy rozbawiły nawet dziennikarkę, która prowadziła wywiad. Były prezydent opowiadał m. in. o sytuacji w Chinach. – Bardzo chcieliśmy, żeby Chiny miały wolność. A Chiny to jest taki duży samochód z dwiema przyczepami z tyłu. A Polska to mercedes albo ford czteroosobowy osobowy. On może 200 kilometrów na godzinę jechać, a pani da 200 jechać tym Chinom z tymi przyczepami. Nie mogą tak jechać, bo nas pozabijają. Gdyby Chiny odzyskały, tak wolność jak Polska, to przyjechałoby przynajmniej miliard Chińczyków podziękować Wałęsie za to, że mają wolność. To by liści na drzewie nie starczyło, bo oni wszystko jedzą – mówił Wałęsa.

W rozmowie poruszono także temat Rosji. – Nie próbowałem rozmawiać z Rosjanami. Jak byłem prezydentem, to chciałem rozwiązać Rosję. (…) Musimy rozumieć zachowanie Rosji dziś i za mocno nie wchodzić w procesy, bo wysadzimy cały świat w powietrze – stwierdził były prezydent.

Wałęsa wytłumaczył także, skąd bierze się terroryzm na świecie. – Terroryzm jest dlatego, że mamy złą Radę Bezpieczeństwa. Blokują się te wielkie kraje – powiedział. Dodał, że bardzo łatwo można walczyć z ludźmi, którzy zabijają się z powodu religii. – Trzeba było podzielić religie. Nie róbmy tego. Niech ludzie wracają na swoje pozycje. (…) Podnosi się świadomość intelektualna społeczeństw. Pan Bóg jest wszędzie taki sam, tylko on się inaczej nazywa – podkreślił były szef "Solidarności".

W wywiadzie pojawił się także temat niskiej frekwencji w wyborach. – Jak poniżej 50 proc. ludzi bierze udział w wyborach to nie ma demokracji. Wszystkie wybory, gdzie jest poniżej 50 proc., trzeba uznać, że nie było. Dlaczego tak się dzieje? Bo politycy nie zdążyli z rozwiązaniami. Dziś ludzie są wygodni, mają samochody, domy na wsi. Kto będzie chciał na jakieś zebrania chodzić w sobotę, w niedzielę? (…) Tacy ludzie są, musimy ich inaczej zorganizować. Inaczej wybory muszą się odbywać, żeby każdy mógł głosować, a nie utrudniało mu to balangowania w sobotę i niedzielę – wyjaśnił Wałęsa.

Czytaj też:
Cenckiewicz: Dla Wałęsy sytuacja, w której dowiedział się, że wciąż są na niego haki, była wstrząsem
Czytaj też:
Żona Wałęsy przerywa milczenie. "Płakałam, krzyczałam, prosiłam"

Czytaj też:
"Lech jest chorobliwie zazdrosny". Szczery wywiad Danuty Wałęsy

Źródło: Youtube
Czytaj także