Funkcja wicepremiera? Kukiz: Z całą pewnością bym jej nie przyjął. Wiem, gdzie jest moje miejsce

Funkcja wicepremiera? Kukiz: Z całą pewnością bym jej nie przyjął. Wiem, gdzie jest moje miejsce

Dodano: 
Paweł Kukiz
Paweł Kukiz Źródło:PAP / Tytus Żmijewski
– Do jesiennych wyborów to jeszcze kawał czasu. Na razie skupmy się na tych wyborach europarlamentarnych. Ale jeśli chodzi o dalekie wybieganie w przyszłość to, gwarantuję, jeśli kiedykolwiek zdarzyłaby się sytuacja, że dostaję propozycję objęcia wicepremiera, to z całą pewnością bym tej propozycji nie przyjął (...) Znam swoje miejsce – powiedział Paweł Kukiz w programie "Kwadrans polityczny" na antenie TVP1.

Kukiz zaznaczył, że jest przeciwny Unii Europejskiej, która jest "kołchozem narzucającym legislację pozostałym państwom, gdzie rolę przewodnią pełni Komisja Europejska". – Nasze hasło wyborcze to "Polska w Europie, Europa dla Polski”. Bardzo chcemy Europy, ale Europy równych podmiotów, równych szans, równych praw. Mam wrażenie, że obecnie Europa jest tylko dla Niemiec i Francji. Prezydent Macron straszy Polskę, ale i Włochy oraz inne państwa, że wykluczy nas ze strefy Schengen, jeśli nie podporządkujemy się polityce relokacji uchodźców, ale nie mówi, że Francja przez lata, a także dziś, czerpie ogromne pieniądze z dawnych kolonii i terytoriów do dziś zależnych, a problemy zwala na innych. To jest niedopuszczalne – tłumaczył.

Kukiz przyznał też, że nie wie, w jaki sposób "czytać" Koalicję Europejską. – Od skrajnych lewaków, postkomunistów, po działaczy NZS. Jedynym ich punktem wspólnym jest wywalić PiS. Ale nie słyszałem ich programu na UE. To jest zachowanie status quo, zachowanie tej Komisji Europejskiej, zachowanie nierównych szans dla Polaków i pasienie się partyjnych dworów – powiedział.

Na pytanie, czy po wyborach parlamentarnych Kukiz’15 ma szansę na zdobycie realnego wpływu na tworzenie polityki, Kukiz odpowiedział, że wszystko zależy od arytmetyki. – 5 proc. może decydować o tym, kto obejmie władzę. Gdybym się znalazł w takiej sytuacji, to władzę objąłby ten, który zagwarantuje mi spełnienie podstawowych postulatów, czyli przynajmniej mieszaną ordynację wyborczą i referendum, gdzie po zebraniu 1 mln podpisów władza będzie musiała rozpisać referendum i uznać jego wynik. Bo każda władza, czy to PO czy PiS, mając świadomość, że między wyborami, przez cztery lata obywatele nie mogą jej nic zrobić, nie maja na nią żadnego wpływu, ma komfort pisania nawet kiepskich ustaw. Może być inaczej, gdy będzie miała świadomość, że po zebraniu 1 mln podpisów i przeprowadzeniu referendum może ona trafić do kosza – stwierdził.

Czytaj też:
Wizyty na Krymie, obrona sowieckich pomników w Polsce. Kim jest kandydatka Konfederacji do PE?

Źródło: TVP1
Czytaj także