Korwin-Mikke na liście Konfederacji do PE... razy cztery

Korwin-Mikke na liście Konfederacji do PE... razy cztery

Dodano: 
Janusz Korwin-Mikke
Janusz Korwin-Mikke Źródło:PAP / Jacek Turczyk
Popularne nazwisko pojawi się na listach Konfederacji aż cztery razy – donosi "Rzeczpospolita". Janusz Korwin-Mikke będzie startował do europarlamentu w towarzystwie m. in. żony, Dominiki. – Robimy to po to, by wyborcy wiedzieli, że ta lista jest związana ze mną – przyznaje szczerze polityk. – Właściwie powinienem umieścić 13 kandydatów o moim nazwisku, po jednym w każdym okręgu – dodał.

Nie ulega wątpliwości, że jednym z najbardziej rozpoznawalnych nazwisk wśród polityków Konfederacji jest nazwisko Janusza Korwin-Mikkego. Koalicja prawicowych środowisk chce wykorzystać tę popularność – dlatego na listach ugrupowania do Parlamentu Europejskiego znajdą się aż cztery osoby nazywające się Korwin-Mikke. Poza jednym z liderów Konfederacji, na listach znajdzie się też Jacek, Anna i Dominika.

Jacek Korwin-Mikke to syn lidera partii KORWiN, Anna – synową, a Dominika – żoną. Konfederacja to nie jedyne ugrupowanie, z list którego startują osoby powiązane prywatnie. Na listach partii Wiosna, poza samym Robertem Biedroniem, znalazł się też Krzysztof Śmiszek, jego partner. Podobnie inna dwójka kandydatów tej partii – Sylwia Spurek i Marcin Anaszewicz, którzy również są parą prywatnie.

Jednak, jak donosi "Rzeczpospolita", tylko z Konfederacji startują aż cztery osoby o tym samym nazwisku. Rzecznik partii KORWiN i Konfederacji Tomasz Grabarczyk podkreślił, że te osoby trafiły na listy nieprzypadkowo. – Jacek Korwin-Mikke pełnił funkcje prezesa różnych regionów i należy do władz krajowych, Dominika Korwin-Mikke jest asystentem społecznym i współpracuje z biurem prasowym, a Anna Korwin-Mikke już w przeszłości startowała w wyborach – wskazał rzecznik. Natomiast sam Janusz Korwin-Mikke wprost stwierdza, że chodzi o rozpoznawalność. – Robimy to po to, by wyborcy wiedzieli, że ta lista jest związana ze mną – przyznaje. – Właściwie powinienem umieścić 13 kandydatów o moim nazwisku, po jednym w każdym okręgu.

Popularne nazwisko zdaje się być dużym atutem podczas startu z list wyborczych nawet wtedy, gdy jest to zwykła zbieżność nazwisk. W 2007 roku do Sejmu wszedł nieznany nikomu Łukasz Tusk – tapicer z Woskowic, który kandydował z list PO, by uniknąć poboru do wojska. Innym przypadkiem był mandat europosła dla Bogdana Kazimierza Marcinkiewicza – przedsiębiorcy, który był kojarzony z premierem.

Czytaj też:
Korwin-Mikke domaga się przeprosin od Danielsa. Żąda też... jednego szekla. "Oprawię go sobie w ramki"
Czytaj też:
"Wyślijmy PIT-y w kosmos". Partia KORWiN zaskakuje na Twitterze

Źródło: rp.pl
Czytaj także