Od 2016 roku były minister transportu Sławomir Nowak jest szefem ukraińskiego Ukrawtodoru - odpowiednika naszej Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Polityk przyjął nawet ukraińskie obywatelstwo, aby mógł pełnić tę funkcję. Jak jednak donosi dzisiejszy "Super Express" jego przyszłość u naszego sąsiada nie jest pewna. Wszystko przez zmiany polityczne jakie w ostatnim czasie zaszły na Ukrainie.
Dziennik przywołuje wypowiedź "ważnego polityka opozycji", który mówi, że wrócił niedawno z Kijowa i tam "o odejściu Nowaka sporo się mówi". – Ale nie przez żadne skandale, ale dlatego, że na Ukrainie zmieniła się władza. Poroszenko był przyjacielem Tuska i Nowak jako człowiek byłego premiera dostał robotę – wyjaśnia rozmówca "Super Expressu".
Tabloid poprosił również o komentarz bliskiego znajomego Nowaka, Michała Kamińskiego. Polityk podkreśla, że Nowak jest pozytywnie postrzegany na Ukrainie, więc jeśli zmiana władzy doprowadziłaby do zwolnienia go, byłby to zły początek prezydentury Wołodymyra Zełenskiego.