Wraca sprawa księdza pedofila. "Nikt o zdrowych zmysłach nie zaprosiłby takiego człowieka do parafii"

Wraca sprawa księdza pedofila. "Nikt o zdrowych zmysłach nie zaprosiłby takiego człowieka do parafii"

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / Domena publiczna
– Gdybym miał cień podejrzenia, że ten człowiek ma preferencja takie, już nie mówiąc o wyroku, w życiu w Malborku by jego nikt nie zobaczył – mówi proboszcz parafii św. Józefa w Malborku ks. Jan Potrykus. To właśnie w Malborku rekolekcje dla dzieci prowadził skazany za pedofilię, były już ksiądz Dariusz Olejniczak.

Sprawa byłego już księdza – Dariusza Olejniczaka, została opisana w filmie Tomasza Sekielskiego. Mężczyzna w przeszłości odsiedział wyrok za wykorzystywanie nieletnich dziewczynek, ma także dożywotni zakaz pracy z dziećmi. W filmie „Tylko nie mów nikomu” pokazano jednak, że wówczas jeszcze ksiądz – Dariusz Olejniczak, po wyjściu z więzienia nadal ma kontakt z nieletnimi. Dokument m.in. ujawnia, że duchowny odprawiał w Malborku rekolekcje dla dzieci.

Do sprawy, w rozmowie z Telewizją Malbork, odniósł się proboszcz parafii św. Józefa w Malborku ks. Jan Potrykus. – Gdybym miał cień podejrzenia, że ten człowiek ma preferencja takie, już nie mówiąc o wyroku, w życiu w Malborku by jego nikt nie zobaczył – tłumaczy proboszcz. Jak dodał duchowny, gdyby Tomasz Sekielski to jego poinformował o wyroku ciążącym na Dariusz Olejniczaku (dziennikarz w dokumencie informuje o wyroku proboszcza parafii gdzie mieszkał Olejniczak), rekolekcje zostałyby przerwane.

– Na temat filmu (Tylko nie mów nikomu – red) nie będę się wypowiadał, bo uważam, że to było trochę zmanipulowane. Chociażby dlatego, że (…) w Białymstoku pan Sekielski podszedł do tamtejszego ówczesnego proboszcza i pokazał mu dokument (mówiący o zakazie obejmującym księdza Olejniczaka - red..) Do mnie, do mojego wikariusza, nikt nie przyszedł z takim zapytanie – tłumaczy ks. Potrykus. – Gdyby przyszedł to gwarantuję i każdy kto mnie zna by wiedział, że powiedziałbym proszę wziąć kamerę, iść do kościoła, nagrywać, wszedłbym bez względu na to czy to byłaby msza czy kazanie i powiedziałbym, że kończymy rekolekcje – dodaje ks. Potrykus

– Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie zaprosiłby takiego człowieka do siebie do parafii żeby głosił rekolekcje – podkreślił dalej duchowny.

Czytaj też:
Michalkiewicz: Mam nadzieję, że Pan Sekielski zostanie sowicie wynagrodzony

Czytaj też:
Abp Sławoj Leszek Głódź przeprasza za swoje słowa. "Nie miały one na celu urazić ofiar pedofilii"

Źródło: tvmalbork.pl
Czytaj także