W filmie "Tylko nie mów nikomu" Tomasza i Marka Sekielskich były kapelan Lecha Wałęsy, ks. Franciszek Cybula, przyznał się do molestowania 12-latka. Były prezydent nie ukrywa emocji, jakie wywołała w nim ta informacja. Wałęsa przyznaje w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że to co zrobił ks. Cybula, jest dla niego "nieprawdopodobne".
Wałęsa ma też żal, że mu nikt nie powiedział o sprawie. Były prezydent zapewnia, że wtedy by inaczej zareagował na duchownego. Podkreśla jednak, że nie licząc kwestii pedofilii, uważa, że ks. Cybula był "wyjątkowo dobrym księdzem".
Wałęsa dostał również pytanie o ks. Jankowskiego. "Teraz nie mam żadnych wątpliwości, że molestował dzieci. Jestem jeszcze bardziej zohydzony. Tylko żeby było jasne: mojej wiary nic nie zachwieje. Wierzę w Pana Boga, księży traktuję jak nauczycieli, jak przewodników, dobrych i złych. Mogę się za nich modlić, ale nie do nich, oni nie zakłócą mojej wiary. Bez wiary nie żyję" – przekonuje w rozmowie z "Wyborczą".
Były prezydent przyznaje, że nie widział jeszcze filmu Sekielskich. Wałęsa stwierdził, że próbował go obejrzeć, ale po chwili musiał wyłączyć. "Tak mnie zohydziło to, co zobaczyłem, że nie miałem siły obejrzeć całości" – mówił były lider "Solidarności".
Czytaj też:
"Do końca mych dni, za żadną cenę...". Szczere słowa Wałęsy o wierze i KościeleCzytaj też:
Co Gretkowskiej przeszkadza w Polsce? Chwila szczerości w wykonaniu pisarki