Dokument "Tylko nie mów nikomu" opowiada o pedofilii w Kościele. Obraz został udostępniony w internecie i cieszy się ogromnym zainteresowaniem.
W ofercie sklepu, który reklamuje na Facebooku Sekielski, można zakupić czarne koszulki promujące film. Dziennikarz zapewnia, że gadżety nie są produktem komercyjnym, jednak dla wielu osób sprzedawanie koszulek związanych z filmem o pedofilii jest przekroczeniem granicy dobrego smaku.
"Przecież i tak jesteśmy złodziejami"
– Gdybym chciał robić biznes, nie zdejmowałbym reklam na YouTube i sprzedawał licencję na emisję filmu, a nie rozdawał go różnym telewizjom za darmo. Teraz w sumie żałuję: mogłem normalnie na nim zarabiać, dać reklamy. Nie zarabiam, a i tak jestem krytykowany – stwierdził dziennikarz w rozmowie z Wirtualną Polską.
Podobnie o aferze wokół koszulek mówi producent filmu – Marek Sekielski, który opublikował oświadczenie na Facebooku.
„Gdybyśmy chcieli zarobić na »Tylko nie mów nikomu« to sprzedalibyśmy licencję za gruby hajs. Włączylibyśmy reklamy na YT, dołączyli tablice sponsorskie i dzisiaj pili szampana gdzieś na słonecznym wybrzeżu. A tak się składa, że film emitujemy bez reklam, a licencję telewizjom dajemy za »uścisk« dłoni prezesów. I co z tego, przecież i tak jesteśmy złodziejami” – napisał Marek Sekielski.
„Gdybyśmy chcieli zarobić na T-shirtach z »Tylko nie mów nikomu«, to wzorując się na tym całym »pseudopatriotycznym« biznesie tekstylnym wykorzystującym symbole Powstania Warszawskiego, podobizny Pileckiego, Karskiego i innych naszych bohaterów – wprowadzilibyśmy tę odzież za… dajmy na to symboliczne 100 zł. Dokładnie tak jak nasza »konkurencja«. My jednak mamy inny, przebiegły model biznesowy i sprzedajemy je za 3 i pół dyszki. Logiczne, prawda?” – tłumaczy dalej producent.
Czytaj też:
"Żarty" z Kościoła na Marszu Równości. Mieszkowski: To w obronie praw kobietCzytaj też:
Sekielski reklamuje koszulki z filmu "Tylko Nie Mów Nikomu". Dziennikarz wywołał burzę