Kukiz relacjonuje rozmowę z politykiem PiS. "Mówił, że czasem w lustro spoglądać nie może"

Kukiz relacjonuje rozmowę z politykiem PiS. "Mówił, że czasem w lustro spoglądać nie może"

Dodano: 
Lider partii Paweł Kukiz w sztabie wyborczym Kukiz'15 przed ogłoszeniem wyników exit poll
Lider partii Paweł Kukiz w sztabie wyborczym Kukiz'15 przed ogłoszeniem wyników exit poll Źródło: PAP / Piotr Nowak
Paweł Kukiz zrelacjonował spotkanie z jednym z polityków Prawa i Sprawiedliwości.

We wpisie zamieszczonym na Facebooku Paweł Kukiz wskazuje, że w polskiej polityce są tylko dwie drogi. "Pierwsza to droga prawdy i idei. Droga z myślą o naszych dzieciach i wnukach a nie o „tu i teraz- dla mnie-żyje się raz, co mnie obchodzi co będzie kiedyś”. Droga w kierunku nadania Ludziom roli RZECZYWISTEGO zwierzchnika nad władzą, jej kontrolera i pracodawcy. Pracodawcy takiego, który w każdej chwili (np. poprzez referendum) może władzę do czegoś przymusić lub przed czymś ją powstrzymać. To bardzo ciężka droga i obarczona ogromnym ryzykiem porażki w starciu z zabetonowanym Systemem, wspieranym przez potężne pieniądze, media a nade wszystko konstrukcję ustrojową i prawo napisane w interesie partyjnych karteli" – wskazał polityk. Drugą z wymienionych przez niego dróg to "akceptacja Systemu i cyniczne działania, mające na celu takie wejście w System, by osiągać jak najwięcej osobistych korzyści w postaci przeróżnych stanowisk, 'fuchy' w spółkach skarbu państwa, w spółkach komunalnych – jednym słowem takie 'prywatne' zagarnięcie instytucji utrzymywanych z kasy Obywateli".

Lider Kukiz'15 podkreśla, że wybór jednej z tych dróg wygląda tak, jak sytuacja z którą miał ostatnio do czynienia. Chodzi o spotkanie z politykiem Prawa i Sprawiedliwości. "Otóż podszedł do mnie jeden z posłów z obozu partii władzy, namawiając do startu ze wspólnych ze Zjednoczoną Prawicą list. Odpowiedziałem – „warunkiem do jakichkolwiek rozmów to zgoda PiS na kluczowe zmiany ustrojowe, czyli obowiązkowe rozpisanie i uznanie wyniku referendum po zebraniu miliona podpisów, mieszaną ordynację wyborczą (by każdy Obywatel a nie tylko jakiś partyjny przydupas miał bierne prawo wyborcze do Sejmu), sędziowie pokoju i gwarancja, że nie będę musiał głosować (w ramach „dyscypliny partyjnej”) za podwyższaniem podatków”. Odpowiedział, że wątpi aby prezes Kaczyński przystał na takie warunki a przy okazji przyznał, że ta 'dyscyplina partyjna' przy głosowaniach też go dręczy. Że zazdrości nam, Kukiz’15, iż możemy głosować zgodnie z naszym sumieniem i instrukcjami wyborców. Mówił, że czasem w lustro spoglądać nie może, bo wie że jakiś projekt ustawy jest marnej jakości, zna jego wady i przewiduje ich konsekwencje ale MUSI podnieść rękę 'za' tym gniotem. Że to go coraz bardziej męczy i powoduje, ze sam do siebie traci szacunek" – relacjonuje polityk. "Zapytałem go, co stoi na przeszkodzie żeby wyszedł z partii? Przystąpił do nas albo został posłem niezależnym, by głosować zgodnie z własnym sumieniem? Chwilkę milczał i wyrzucił z siebie - 'no, nie mogę'. Jak to nie możesz, spytałem, skoro tak się męczysz? 'No bo wiesz – mówi – jeśli wyjdę z Klubu to moja żona straci pracę w spółce skarbu państwa a córka przestanie dostawać granty na swoją fundację. A rodzina dla mnie to priorytet'…" – dodaje.

Kończąc swój wpis, Paweł Kukiz przyznaje, że dla niego rodzina także jest priorytetem, jednak sumienie, godność, honor i dobro Polaków jest dla niego równie ważne. "Dlatego wybrałem pierwszą drogę i będę szedł nią zawsze, choćbym nigdy nie osiągnął celu i politycznie poległ w tej walce z Systemem. I Bogu dziękuję, że dał mi taką Rodzinę, która mnie w tej drodze wspiera" – skwitował.

facebookCzytaj też:
Kukiz dostał propozycję od PiS ws. jesiennych wyborów? "Dochodzą do mnie sygnały"

Źródło: Facebook
Czytaj także