Marek Falenta, biznesmen skazany w aferze taśmowej na dwa i pół roku więzienia, napisał list do prezydenta Dudy z prośbą o ułaskawienie. Biznesmen grozi, że jeżeli prezydent nie przychyli się do jego wniosku, to on ujawni nazwiska osób, które za nim stały. "Nie zamierzam umierać w samotności. Ujawnię zleceniodawców i wszystkie szczegóły" – miał napisać Falenta do Andrzeja Dudy.
– Prokuratura oskarżała Marka Falentę, kiedy byłem prokuratorem generalnym. Miał tysiąc okazji i więcej żeby powiedzieć kto za nim stał – komentował list Falenty Zbigniew Ziobro. – Mogłoby to mu pomóc w jego doli, bo przecież był oskarżony przez sąd. Do końca twierdził że to nie on. Teraz w desperacji wymyśla historie, łudząc się, że może ochronić go przed odpowiedzialnością. Nie uchroni, dlatego że w Polsce prawo działa i będzie działać – stwierdził Ziobro.
– Jego wnioski kierowane do mnie wielokrotnie o to, by uruchomić proces ułaskawieniowy zawsze traktowałem tak samo. Zostawiałem w szufladzie, dlatego że nie widziałem żadnych podstaw by takie wnioski uwzględniać – dodał minister.
Czytaj też:
Rz: Szantaż Falenty. Domaga się ułaskawienia, grozi ujawnieniem nazwiskCzytaj też:
Miller o liście Falenty: On jest tak napisany, żeby prezydent nie mógł ułaskawić autora