- Trzeba oddzielić dwie rzeczy, zjawisko historyczne, czyli fakt masowego morderstwa kilku milionów Żydów przeprowadzonego przez niemieckich okupantów, od tego, co można nazwać ideologią Holokaustu, która się z tym wiąże, która, moim zdaniem, jest instrumentalizacją tej zbrodni - zaznaczał Lisiki.
Wymienił przy tym trzy zasady, którymi rządzi się ta instrumentalizacja:
- Po pierwsze mówi się, że w dziejach nie było żadnej porównywalnej zbrodni - zaznaczał. - Drugi element mówi o tym, że Żydzi byli ofiarą całkowicie czystą i niewinną, inną niż reszta ofiar. (...) Mówi się o pewnej wyróżnionej ofierze, w stosunku do której wszystkie inne są w pewien sposób gorsze, słabsze, mniej niewinne - mówił. - I trzeci element mówi o tym, że to z czym mieliśmy do czynienia, czyli mordowanie Żydów przez niemieckich nazistów czy okupantów nie było efektem ideologii nazistowskiej tylko pewnym ukoronowaniem całej tradycji europejskiej. To bardzo istotne, bo wtedy Polacy są automatycznie włączeni do Holokaustu. (...) Zostają włączeni do Holokaustu paradoksalnie poprzez swój związek z tradycją katolicką. (...) To, czym Polacy się bardzo chlubią, związek z chrześcijaństwem, w rękach tych ideologów staje się istotnym elementem oskarżenia - podkreślał.
Redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy” zaznaczał, że retoryka czynienia z Holokaustu zbrodni innej niż wszystkie, której jedynymi niewinnymi ofiarami byli Żydzi, prowadzi do tego, że nie można wyodrębnić jednego zbrodniarza, czyniącego krzywdę wielu narodom, a "okazuje się Niemcy nie są już organizatorami i zbrodniarzami, tylko są jednym z wielu narodów, które na nic innego nie czyhały tylko, żeby zabijać Żydów".
Dopytywany o zjawisko oczyszczania Niemców z odpowiedzialności za Holokaust, stwierdził, że "polityka niemiecka od lat ma na celu wyparcie ze świadomości powszechnej Niemców jako tych, którzy odpowiadają za zbrodnie", a służy temu m.in. zastąpienie ich określeniem ogólnym: naziści.
mp
fot. radiownet.pl
radiownet.pl