Antypolski spot zniknął ze strony PE

Antypolski spot zniknął ze strony PE

Dodano:   /  Zmieniono: 
Parlament Europejski
Parlament Europejski
Ze strony Parlamentu Europejskiego zniknął skandaliczny spot, będący rzekomą relacją z wtorkowej debaty na temat sytuacji w Polsce. Przeciwko publikacji nagrania, w którym wykorzystano ujęcia z demonstracji w Polsce, protestował wiceprzewodniczący PE Ryszard Czarnecki.

Przed kilkoma dniami na oficjalnej stronie Parlamentu Europejskiego pojawiło się nagranie, które określono jako skrót z debaty plenarnej na temat sytuacji w Polsce. 1,5-minutowy spot miał na celu wskazanie zagrożeń dla polskiej demokracji. Film został jednak zmontowany w sposób rażąco jednostronny. Kolorowe, radosne obrazki z parad równości przeplatają się w nim z groźnie wyglądającymi pochodami polskich nacjonalistów.

Na nagraniu widać było tłumy protestujących „w obronie demokracji” Polaków, wielu uśmiechniętych ludzi z tęczowymi flagami. W kontrze do nich umieszczono obrazy groźnie wyglądających, zamaskowanych, polskich nacjonalistów, palących race na ulicach miast, pokazujących obraźliwe gesty i zachowujących się w sposób agresywny.

Były również przytoczone fragmenty wypowiedzi z wtorkowej debaty o Polsce w Parlamencie Europejskim. Dłuższe urywki pokazywały krytyczne wobec rządów PiS-u wypowiedzi wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa i europosła PO Janusza Lewandowskiego. Zdaniu wygłoszonemu przez prof. Legutkę poświęcono zaledwie kilkanaście sekund.

Co ciekawe, na początku filmu pojawia się znany prowokator Andrzej Hadacz, który wciela się w jednej ze scen w rolę polskiego nacjonalisty. Stojąc na podwyższeniu, z groźną miną, wykrzykuje i wymachuje biało-czerwoną flagą.

Przeciwko tak jednostronnemu przekazowi zaprotestował w piśmie do Martina Schulza wiceszef PE, eurodeputowany z ramienia PiS Ryszard Czarnecki. Polityk podkreślił, że przekaz spotu jest "absolutnie nieprawdziwy". Wskazał, że wykorzystane fragmenty dotyczą demonstracji z lat poprzednich, kiedy władzę w Polsce sprawowała koalicja PO-PSL. "Proszę o interwencję w tej sprawie i oraz usunięcie filmiku ze strony Parlamentu Europejskiego, gdyż zamieszczanie nieprawdziwych treści obniża autorytet naszej instytucji" – czytamy w piśmie do Schulza.

Dziś film zniknął ze strony PE. Rzecznik PE Jaume Duch cytowany przez PAP, powiedział, że nie ma informacji o tym, dlaczego usunięto materiał. Film wciąż jest jednak dostępny na Twitterowym koncie Parlamentu Europejskiego.

amp, fot. Pixabay/domena publiczna

Czytaj także