Krzysztof Masłoń: Gdyby w tytule pańskiej książki: „Kto dopomoże Żydowi..”. był znak zapytania, pomyślałbym, że może chodzi tu o Polaka, ale że jest wielokropek…
Prof. Bogdan Musiał: … to też chodzi o Polaka, tyle że po przecinku: „Kto dopomoże Żydowi, ten podlega karze śmierci”. Sformułowanie to znalazło się w wielu niemieckich rozporządzeniach, po raz pierwszy w akcie mającym moc dekretu, wydanym 15 października 1941 r. przez Hansa Franka. Rozporządzenia różnie tłumaczono; zawsze najważniejsze było to, żeby właściwie je rozumiano. A „karę śmierci” rozumiano.
Pomoc Żydom też na ogół nie była doprecyzowana.
Nie było takiej potrzeby, chodziło o wszelką pomoc. W niedługi czas po Franku gubernator dystryktu warszawskiego Ludwig Fischer pod groźbą kary śmierci zabronił Polakom przekazywania Żydom jałmużny i żywności, w tym także dla głodujących dzieci żydowskich. A skoro takie rozporządzenie zostało wydane, to znaczy, że tym głodującym dzieciom żydowskim Polacy pomagali.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.