Rosja wraca do Rady Europy. Delegacje Polski, Estonii, Litwy, Łotwy i Ukrainy opuszczają obrady

Rosja wraca do Rady Europy. Delegacje Polski, Estonii, Litwy, Łotwy i Ukrainy opuszczają obrady

Dodano: 
Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy / zdjęcie ilustracyjne
Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy / zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP/EPA / PATRICK SEEGER
W nocy z poniedziałku na wtorek odbyło się głosowanie, na mocy którego Rosja odzyskała pełne prawo głosu w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. W odpowiedzi na tę decyzję, dzisiaj delegacje niektórych państw europejskich opuściły obrady RE.

twitter

Delegacje: Polski, Estonii, Litwy, Łotwy, Ukrainy, Gruzji i Słowacji opuściły obrady Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy – poinformował dzisiaj na Twitterze przewodniczący polskiej delegacji Bernacki Włodzimierz (PiS).

Jak podaje dalej poseł, „stało się tak ze względu na bezwarunkowe włączenie delegatów Rosji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy”. „ZPRE opuściła cała delegacja, przedstawiciele wszystkich klubów. Wracamy do Polski” – dodał Bernacki.

Rosja odzyskuje prawo głosu

Media komentują głosowanie ws. przywrócenia praw Rosji w ramach RE i jego finał jako porażkę Europy i sukces Kremla. Obrady Zgromadzenia na temat przywrócenia Rosjanom prawa głosu trwały dziewięć godzin. Ostatecznie członkowie ZPRE stosunkiem głosów 118 do 62 (wstrzymało się 10 osób) zaakceptowali powrót delegacji rosyjskiej w swoje szeregi. To oznacza, że posłowie i senatorzy rosyjscy mogą znów brać udział w obradach, zabierać głos i uczestniczyć w środowych wyborach sekretarza generalnego Rady Europy.

ZPRE odebrało Rosji prawo głosu w kwietniu 2014 roku, wymierzając jej w ten sposób karę za aneksję Krymu. Delegatom Moskwy nie wolno było m. in. brać udziału w obserwacji wyborów prowadzonej przez RE. W odpowiedzi Kreml zagroził, że Rosja przestanie płacić składki członkowskie. To mogło być podstawą do całkowitego wykluczenia Rosji z organizacji.

"Rosja nie pokazuje, że jest państwem, które się demokratyzuje"

Przywrócenie Rosji praw w ramach Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy komentował dzisiaj na antenie Polskiego Radia 24 szef gabinetu premiera Mateusza Morawieckiego Marek Suski. – Przyjąłem tę decyzję ze smutkiem i zdziwieniem. Wiemy przecież, co dzieje się w Gruzji, na Ukrainie i w Czeczenii – tłumaczył Suski.

– Rosja nie pokazuje, że jest państwem, które się demokratyzuje. Jednak interesy z tym państwem robią Niemcy – dodał polityk (państwa, które jednomyślnie sprzeciwiły się przywróceniu Rosji do ZPRE to Gruzja, Ukraina, Litwa, Łotwa i Estonia; zdecydowanie "za" głosowały natomiast Francja, Niemcy i Włochy).

Jak podkreślił dalej Suski, Rosja wykorzystuje surowce jako narzędzie ekspansji nie tylko ekonomicznej, ale pewnego nacisku politycznego. – Tłumaczymy to w Europie, ale niektóre państwa nie chcą przyjąć tego do wiadomości – stwierdził polityk.

Czytaj też:
"Wzywam władze i komentatorów życia...". Komisarz Praw Człowieka RE interweniuje ws. Adama Bodnara
Czytaj też:
Rada Europy zapomina o Krymie? Rosja odzyskuje prawo głosu, Mieszkowski jedynym Polakiem "za"

Źródło: Twitter / sejm.gov.pl/TVP Info/Polskie Radio 24
Czytaj także