Do tragedii doszło w sobotę na poligonie w Nowej Dębie na terenie Podkarpacia.
Przyczyny śmierci mężczyzny nie są jeszcze znane. Wiadomo, że w sobotni poranek nie przejawiał oznak życia. Na miejsce wezwano karetkę. Niestety mimo reanimacji żołnierz zmarł. Informację o śmierci żołnierza potwierdził w rozmowie z Radiem ZET rzecznik Wojsk Obrony Terytorialnej ppłk Marek Pietrzak.
Mężczyzna miał 41 lat. Miał żonę, osierocił dziecko. W szeregach WOT służył od 2016 roku.
Czytaj też:
"Westerplatte broni się jeszcze". Zastanawiające słowa zastępcy DulkiewiczCzytaj też:
Szokujące wideo z Francji. Brutalna interwencja policji wobec protestujących
Źródło: Radio Zet