Przez rok pobierał 500 plus. Teraz musi zwrócić pieniądze

Przez rok pobierał 500 plus. Teraz musi zwrócić pieniądze

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Flickr / Kancelaria Premiera / Domena publiczna
Mężczyzna z Zielonej Góry musi oddać 11 tysięcy złotych, bo według urzędników bezprawnie pobierał świadczenie 500 plus. Jak to możliwe?

O sprawie informuje "Gazeta Lubuska". Ta przykra sytuacja dotknęła jej czytelnika, pana Przemysława.

Mężczyzna ma dwójkę dzieci. Pierwsze mieszka z jego byłą żoną, drugie – wychowuje wspólnie z obecną partnerką. Kiedy składał wniosek o 500 plus kilkukrotnie podkreślał, że pierwsze dziecko nie mieszka z nim i dopytywał, czy w tej sytuacji świadczenie na pewno mu przysługuje.

Jednak nie

"Urzędniczka zapewniała, że tak, że świadczenie będzie przecież pobierane na drugiego potomka. Wniosek został przyjęty, a pieniądze wpływały na konto jego obecnej partnerki" – czytamy.

Kiedy po roku pobierania 500 plus pan Przemysław udał się do urzędu, by przedłużyć wniosek, usłyszał, że świadczenie mu się nie należy i do tej pory pobierał pieniądze bezprawnie. Powiedziano mu, że do wniosku nie powinien wpisywać swojego pierwszego syna, ponieważ jest on pod opieką matki, a złożony przez niego w 2016 r. dokument w ogóle nie powinien zostać przyjęty.

Wkracza komornik

Mężczyzna odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które jednak podtrzymało decyzję urzędu. Po dziewięciu miesiącach pan Przemysław dostał pismo z informacją o zajęciu przez komornika 11 tys. zł.

Mężczyzna jest rozżalony i czuje się oszukany. – Pytałem kilka razy, czy wniosek jest dobrze wypełniony, a teraz chcą na mnie zrzucić winę. Uznali, że ja oszukałem urząd, bo wpisałem pierwszego syna. Ale przecież tak mi kazano, niczego nie ukrywałem! – powiedział "Gazecie Lubuskiej" pan Przemek.

Czytaj też:
Dostaje rekordowy zasiłek macierzyński z ZUS. Kwota robi wrażenie

Źródło: Gazeta Lubuska
Czytaj także