Odwołają Hannę Gronkiewicz-Waltz? Trwa zbiórka podpisów

Odwołają Hannę Gronkiewicz-Waltz? Trwa zbiórka podpisów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Hanna Gronkiewicz-Waltz
Hanna Gronkiewicz-Waltz
Stowarzyszenie Oburzeni, które złożyło wniosek o przeprowadzenie referendum ws. odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz rozpoczyna zbiórkę podpisów w tej sprawie. Inicjatorzy akcji przyznają jednak, że sami nie dadzą rady i zwracają się o pomoc do innych środowisk.

Oburzeni złożyli wniosek ws. referendum 5 września. Jednak dopiero teraz ratusz poinformował, że wniosek spełnia wszystkie wymogi formalne i jest prawidłowy. Jednak, aby referendum się odbyło, to organizatorzy akcji muszą do 5 listopada zebrać podpisy co najmniej 132 tysięcy osób. Co najmniej, bo ze względów praktycznych warto zadbać o bezpieczną "nadwyżkę". - Na zbiórkę podpisów inicjatorzy mają 60 dni od momentu, kiedy wniosek ws. referendum wpłynął do ratusza. Było to 5 września, więc mają czas do 5 listopada - powiedział rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk.

Ponad 130 tys. podpisów w 60 dni

Podpisać pod wnioskiem mogą się tylko osoby uprawnione do głosowania na prezydenta stolicy. Wydaje się, że Stowarzyszenie zdaje sobie sprawę z ogromu pracy i już teraz prosi o pomoc inne środowiska. - Mam nadzieję, że się przyłączą. W końcu to sprawa wszystkich warszawiaków, a nie tylko nasza - wyraża nadzieję Antoni Gut, jeden z liderów Oburzonych.

Sami Oburzeni nie zamierzają jednak złożyć broni. Na razie Stowarzyszenie zbiera podpisy za pomocą swojej strony internetowej, gdzie członkowie zachęcają innych do pobierania odpowiednich kart i przesyłania podpisów. - Już dostaję po kilka kopert dziennie z podpisami. Mamy około 1000, ale wiem, że to kropla w morzu - powiedział Gut.

Na razie ws. referendum wypowiedział się m.in. jeden z liderów .Nowoczesnej Paweł Rabiej, który powiedział w Radiu ZET, że jego partia ma potencjał i siłę, aby zebrać wymaganą liczbę podpisów. - Źle byłoby bardzo, gdybyśmy patrzyli na Warszawę w takich kategoriach jak patrzy PO (...) nami wszystkimi powinien kierować interes mieszkańców, by zadbać o to, by warszawiakom było dobrze - stwierdził.

Pomysł Guziała

Działanie ws. referendum zamierza również podjąć radny Piotr Guział, który przeprowadził już z sukcesem jedną zbiórkę podpisów. Wówczas, w wyniku postawy lewicy, która nie wsparła jednoznacznie odwołania prezydent Warszawy, a także PO, która zachęcała warszawiaków do pozostania w domach, referendum z powodu niskiej frekwencji było nieważne. Tym razem Guział ma inny pomysł na referendum i chce, aby to Rada Warszawy podjęła uchwałę w tej sprawie. Radny zapowiedział już, że na najbliższej sesji rady miasta złoży odpowiedni projekt uchwały w tej sprawie.

Afera reprywatyzacyjna

O nieprawidłowościach podczas warszawskich reprywatyzacji stało się głośno pod koniec sierpnia, kiedy „Gazeta Wyborcza” opisała okoliczności reprywatyzacji działki przy Chmielnej 70 w samym centrum Warszawy. Miasto zwróciło ją w 2012 r. w prywatne ręce, mimo że najprawdopodobniej wcześniej przyznano za nią odszkodowanie na podstawie umowy międzynarodowej. Wartość działki szacowana jest nawet na 160 mln zł.

kg

tvnwarszawa.tvn24.pl/dorzeczy.pl

fot. Flickr/Platforma Obywatelska/CC BY-SA 2.0

Czytaj także