FaceApp to nie zabawka. Ekspert: Aplikacja może być wykorzystywana przez rosyjskie służby

FaceApp to nie zabawka. Ekspert: Aplikacja może być wykorzystywana przez rosyjskie służby

Dodano: 
Aplikacja FaceApp bije rekordy popularności
Aplikacja FaceApp bije rekordy popularności Źródło: Google Play
W ostatnich dniach Internet został wprost zalany "postarzonymi" fotografami. Zdjęcia publikują międzynarodowe gwiazdy i zwykli użytkownicy. Wszystko dzięki aplikacji FaceApp.

Aplikacja została udostępniona w 2017 roku, jednak prawdziwym hitem stała się dopiero teraz. FaceApp została stworzona przez rosyjską firmę Wireless Lab. – Dane, które gromadzi, mogą być wykorzystywane przez rosyjskie służby – twierdzi ekspert ukraińskiej pozarządowej organizacji Laboratorium Bezpieczeństwa Cyfrowego Irina Chulivskaya. Sprawę opisuje portal ain.ua. Firma jest zarejestrowana w Rosji i działa w ramach rosyjskiego prawodawstwa. Oznacza to, że rosyjskie służby mają dostęp do danych, które Wireless Lab zbiera i przechowuje.

Jak działa FaceApp? Najpier należy pobrać aplikację na telefon. Następnie wybierając zdjęcie z galerii lub robiąc nowe, możemy zobaczyć samych siebie w zupełnie innej odsłonie – z nowym kolorem włosów, w olśniewającym makijażu czy za 50 lat. Szczególną popularność wśród użytkowników FaceApp zdobyła właśnie funkcja "postarzania". Retusze dokonywane za pośrednictwem aplikacji są niezwykle realistyczne. FaceApp działa tak dobrze dzięki algorytmom AI. Wymaga to przesłania zdjęć na rosyjskie serwery. W swojej polityce prywatności FaceApp zaznacza, że może zbierać informacje m.in. o tym, z jakich usług korzystają ludzie, jakie witryny odwiedzają.

Jeśli nie masz zamiaru udostępniać rosyjskim służbom wywiadowczym swoich danych, powinieneś unikać takich aplikacji – mówi w rozmowie z portalem Irina Chulivskaya z ukraińskiej organizacji pozarządowej Laboratorium Bezpieczeństwa Cyfrowego. I dodaje: – Jeśli na FaceApp wchodzimy logując się za pośrednictwem profilu na Facebooku, aplikacja żąda dostępu do ogólnych informacji profilu, adresów e-mail i wszystkich zdjęć na portalu (w tym udostępnionych tylko dla przyjaciół lub tylko dla siebie). Jeśli ustawiamy FaceApp jako aplikację na smartfonie, będzie ona miała dostęp również do wszystkich zdjęć na urządzeniu, w tym do fotografii, które nigdy nie były rozpowszechniane w Internecie.

Przed korzystaniem z aplikacji ostrzega także dyrektor Departamentu Zarządzania Danymi w Ministerstwie Cyfryzacji. "Czy naprawdę wiedza jak będziemy wyglądać za 50 lat jest tak cenna by sprzedawać za nią zasoby do wszystkich danych w telefonie!? Na to godzimy się ściągając FaceApp. Aplikacji z Rosji... Zdjęcia na których sami się postarzamy są wszędzie. #CambridgeAnalytica nic nas nie nauczyła" – pisze Maciej Kawecki.

twitterCzytaj też:
Bohater hitowego programu TVP potrzebuje pomocy. Pożar strawił jego gospodarstwo
Czytaj też:
Była gwiazdą Instagrama. Zamordował ją chłopak, a zdjęcie ciała umieścił w sieci

Źródło: spidersweb.pl, AIN.UA, GALPOST.COM
Czytaj także