Milioner z wyrokami przedłożył sądowi fałszywe zwolnienie lekarskie. Wciąż nie siedzi w więzieniu

Milioner z wyrokami przedłożył sądowi fałszywe zwolnienie lekarskie. Wciąż nie siedzi w więzieniu

Dodano: 
Sala sądowa
Sala sądowa Źródło: PAP / Aleksander Koźmiński
Śledczy z policyjnej specgrupy z Poznania ustalili, że Marek W. - milioner z Nowej Soli skazany za gwałty i maltretowanie podwładnych - oszukał sąd, by odroczyć rozprawę i dłużej unikać kary. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", W. miał pomocnika.

Milioner-sadysta, który dręczył i zastraszał pracowników oraz dopuścił się licznych gwałtów, nie pójdzie do więzienia. We wrześniu 2016 Marek W. został skazany na osiem lat więzienia, lecz do niego nie trafił. Obrońcy milionera złożyli do sądu apelację, a sam W. zaczął się skarżyć na różne choroby. Wysyłał do sądu kolejne zaświadczenia lekarskie, ale na wyznaczone terminy badań się nie stawiał. Sprawa stanęła w miejscu. Wreszcie sąd wystawił za milionerem list gończy.

Wtedy W. zaczął się ukrywać. Zapuścił brodę i wąsy, zmienił całkowicie wygląd. Zerwał kontakty z rodziną i znajomymi. Specgrupa śledczych z Poznania zatrzymała go po koniec lutego tego roku.

Teraz okazuje się, że Marek W. wprowadził sąd w błąd, przysyłając fałszywe zwolnienia lekarskie. W oszustwie miał mu pomagać pracownik jego firmy, 35-letni Sebastian B. – Mężczyzna wprowadził lekarza w błąd co do swojej tożsamości. Podczas wizyty podał się za Marka W. Przedłożył też podrobioną dokumentację choroby. W ten sposób wyłudził zwolnienie lekarskie. Następnego dnia, znów podając się za Marka W. poszedł do lekarza sądowego i na tej podstawie wyłudził kolejne zwolnienie pozwalające już na odroczenie sprawy – mówi "GW" rzecznik poznańskiej prokuratury Michał Smętkowski.

Prokuratura oskarżyła Sebastiana B. o utrudnianie śledztwa. Milioner, który dręczył i gwałcił pracowników pozostaje w areszcie i czeka na rozpoczęcie kolejnego procesu.

Czytaj też:
Nowe informacje ws. listów Marka Falenty do PiS

Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytaj także