"Wszyscy medycy są na ulicy". Protest pracowników służby zdrowia

"Wszyscy medycy są na ulicy". Protest pracowników służby zdrowia

Dodano:   /  Zmieniono: 
służba zdrowia
służba zdrowia
Ulicami Warszawy przeszła dziś manifestacja Porozumienia Zawodów Medycznych. Głównym postulatem jej uczestników jest zwiększenie nakładów na służbę zdrowia.

Manifestacja rozpoczęła się w samo południe na Placu Zamkowym. Wzięli w niej udział m.in. lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni, radioterapeuci, fizjoterapeuci, elektroradiolodzy, diagności medyczni, dietetycy, logopedzi, farmaceuci szpitalni oraz psychologowie kliniczni. 

Uczestnicy protestu domagają się zwiększenia nakładów na system ochrony zdrowia do poziomu 6,8 proc. PKB.

Medycy mieli ze sobą liczne transparenty, na których można przeczytać takie hasła, jak: "wszyscy jesteśmy pacjentami", "kolejka poniża pacjenta", "nie samym powołaniem medyk żyje".

Na Placu Konstytucji, który był końcowym punktem manifestacji, swoje przemówienia wygłaszali przedstawiciele zawodów medycznych. Pojawił się także minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. W swoim krótkim wystąpieniu powiedział, że wszyscy dziś zdają sobie sprawę z tego, w jak kiepskiej sytuacji jest służba zdrowia. Zapewnił jednak, że z każdym rokiem nakłady na nią będą systematycznie zwiększane.

- Rząd przystępuje z wielką energią i wielką wolą do zmian - podkreślił Radziwiłł. Jak przekonywał, zmiany te już następują. - Komercjalizacja i prywatyzacja zakończyły się tego lata. Wprowadziliśmy odpowiednie przepisy. Przygotujemy w najbliższym czasie przepisy, które już od przyszłego roku systematycznie doprowadzą do podwyższania nakładów na służbę zdrowia. Nie stanie się to z dnia na dzień, ale gwarantuję, że nakłady na ochronę zdrowia będą coraz większe z każdym rokiem. To przełoży się na sytuację pacjentów, którzy będą leczeni lepiej, ich sytuacja będzie bezpieczniejsza, ale przełoży się także na lepszą sytuację pracowników służby zdrowia - mówił. Konstanty Radziwiłł wyraził nadzieje, że pracownicy służby zdrowia zaangażują się w reformę służby zdrowia. - Mam nadzieję, że zrobimy to razem z państwem, razem w dialogu - zakończył.

Ku rozczarowaniu medyków, szef resortu zdrowia nie chciał odpowiedzieć na pytania demonstrantów i po wygłoszeniu swojego przemówienia zszedł ze sceny.

amp, tvn24,300polityka.pl, fot. pixabay/ domena publiczna

Czytaj także