Bastion Białystok
  • Wojciech WybranowskiAutor:Wojciech Wybranowski

Bastion Białystok

Dodano: 
Kilkanaście tysięcy ludzi: katolików i prawosławnych, kilkadziesiąt zgromadzeń mających zablokować przejście marszu LGBT obok wielkich białostockich świątyń, nocne czuwania pod pomnikami i miejscami kultu.
Kilkanaście tysięcy ludzi: katolików i prawosławnych, kilkadziesiąt zgromadzeń mających zablokować przejście marszu LGBT obok wielkich białostockich świątyń, nocne czuwania pod pomnikami i miejscami kultu. Źródło: fot. Marek Maliszewski/REPORTER
Kilkanaście tysięcy ludzi: katolików i prawosławnych, kilkadziesiąt zgromadzeń mających zablokować przejście marszu LGBT obok wielkich białostockich świątyń, nocne czuwania pod pomnikami i miejscami kultu. Stolica Podlasia staje się symbolem społecznego oporu wobec nachalnej ideologii.

Obroniliśmy Białystok”, „Pokazaliśmy, że nie chcemy homopropagandy”, „Taki sprzeciw w każdym mieście” oraz „ Wróciliśmy, żyjemy. Przeszliśmy, Białystok nasz!”, „Ostatni bastion w Polsce padł!”, „Jeszce tu wrócimy!” – takie wpisy i komentarze przeciwników oraz zwolenników środowisk LGBT pojawiły się na forach i w mediach społecznościowych po 20 lipca. Tego dnia ulicami Białegostoku przeszedł liczący ok. 800 osób pochód sympatyków ideologii LGBT – pierwszy białostocki Marsz Równości, a kilkanaście tysięcy mieszkańców miasta temu marszowi się sprzeciwiło. Doszło do wyzwisk, poleciały kamienie i jajka, kilku uczestników pochodu LGBT miało zostać lekko poturbowanych. „Konfrontacyjny charakter tego wydarzenia staje się symbolem głębokiej wojny kulturowej, która trwa w całej Polsce między europejską nowoczesnością a rzekomą obroną tradycji polsko-chrześcijańskiej” – perorował na łamach „GW” Jakub Iwaniuk, korespondent lewicowego francuskiego „Le Monde”.

Całość dostępna jest w 32/2019 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także