Szykuje się największy skandal w historii polskiego show-biznesu? Znany muzyk jazzowy oskarżany o pedofilię

Szykuje się największy skandal w historii polskiego show-biznesu? Znany muzyk jazzowy oskarżany o pedofilię

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
Wielka postać polskiego jazzu, współtwórca programów muzycznych dla dzieci, nauczyciel gry i śpiewu. Krzysztof Sadowski jest pedofilem – informuje dziennikarz śledczy Mariusz Zielke. "Relacji jest zbyt wiele, by to mogło być nieprawdą; mam niezbite dowody" – wskazuje we wstrząsającym artykule o muzyku.

To może być największa afera w polskim show-biznesie. Krzysztof Sadowski, znany muzyk jazzowy jest oskarżony o molestowanie i gwałty na dziesiątkach dzieci. Do zeznań ofiar, dzisiaj dorosłych ludzi, dotarł dziennikarz śledczy Mariusz Zielke. Jak podkreśla, posiada niezaprzeczalne dowody na pedofilskie czyny Sadowskiego.

Muzyk miał dopuszczać się przestępstw na dzieciach wykorzystując swoją pozycję zawodową w świecie artystycznym. Sadowski brał udział m. in. w produkcji programów muzycznych dla dzieci w telewizji TVP i Polsat ("Tęczowy Music Box", "Co jest grane?"), uczył dzieci na szkoleniach i obozach muzycznych. Udzielał tam lekcji gry na instrumentach i śpiewu. Jak donosi Zielke, artysta wybierał na swoje ofiary głównie dzieci z domów dziecka, z rozbitych rodzin, po przejściach. Oskarżenia wobec Sadowskiego dotyczą wydarzeń, które miały rozgrywać się głównie w latach 90-tych.

twitter

"Relacji jest zbyt wiele, by mogły być nieprawdziwe. Znam jedną z ofiar i jestem pewien, że nie kłamie (...), słyszałem też nagranie, na którym muzyk przyznaje się do molestowania. Widziałem dowody, proponował ogromne pieniądze za milczenie (200 tys. zł)" – wylicza Zielke w swoim tekście na portalu Salon24.pl. W artykule załącza zeznania wielu osób, które mają być gotowe do zeznawania pod nazwiskiem.

Ponadto, artystyczne środowiska miały wiedzieć o skłonnościach Sadowskiego. Dziennikarz powołuje się tutaj na zeznania nie tylko domniemanych ofiar, ale też informacje pozyskane od znanych w tych kręgach osób. "To była tajemnica poliszynela" – pisze Zielke. Twórcy programów muzycznych z lat 90-tych, organizatorzy wyjazdów dla dzieci, na które zapraszano Sadowskiego – wszyscy mieli być świadomi jego wynaturzenia.

twitter

"Są też doniesienia, że w latach 90-tych rodzice krzywdzonych dzieci wymusili prowadzenie śledztwa, ale zostało ono źle przeprowadzone i winy wówczas nie udowodniono" – tłumaczy dziennikarz.

Na oskarżenia i relacje dziesiątek osób odpowiedziała żona muzyka, Liliana Urbańska. Piosenkarka broni męża i zaprzecza zarzutom. Jednocześnie w rozmowie z dziennikarzem stwierdza, że cała sprawa jest spiskiem i wymysłem "chorej psychicznie kobiety".

– Pani Liliana Urbańska nie ma racji. Jej mąż gwałcił i molestował dziewczynki. Stwierdzam to z pełną odpowiedzialnością, mam na to niezbite dowody. Rozmawiałem z nią wcześniej i używała dokładnie tych samych argumentów (...) Przedstawiałem te dowody. Pani Liliana była zszokowana i powiedziała: "Niech pan robi co chce, najwyżej nas pan zabije". Mam wiele współczucia zarówno dla pani Liliany, jak i córki sprawcy. Nie mam dowodów, że pani Liliana wiedziała o tym procederze, natomiast mam wiele przesłanek do tego, aby stwierdzić, że środowisko muzyczne o tym wiedziało i to była tajemnica poliszynela – komentuje Zielke dla portalu wpolityce.pl.

Dziennikarz podkreśla, że zamierza zawiadomić prokuraturę o pedofilskich czynach Sadowskiego i dostarczyć jej zgromadzony przez siebie materiał. Twierdzi jednak, że najpierw musi zakończyć swoje śledztwo i zbieranie nowych dowodów.

twitterCzytaj też:
Sekielski nakręci film o Janie Pawle II. "Trudnych pytań jest więcej"
Czytaj też:
Zapytał o LGBT i pedofilię. Wylała się na niego fala hejtu, stracił pracę

Źródło: Twitter / Salon24.pl, wPolityce.pl
Czytaj także