Mocny wpis Terlikowskiego: Obserwuję to z rosnącym zażenowaniem

Mocny wpis Terlikowskiego: Obserwuję to z rosnącym zażenowaniem

Dodano: 
Tomasz Terlikowski
Tomasz TerlikowskiŹródło:PAP / Jacek Bednarczyk
Z rosnącym zażenowaniem obserwuję to, co się dzieje na scenie „debaty” publicznej w Polsce i w polskim Kościele - przyznaje Tomasz Terlikowski.

We wpisie zamieszczonym na portalu społecznościowym publicysta tygodnika "Do Rzeczy" pisze, iż "z rosnącym zażenowaniem obserwuję to, co się dzieje na scenie 'debaty' publicznej w Polsce i w polskim Kościele". "Jedni są oburzeni na drugich, drudzy na pierwszych. I jedni i drudzy wzywają do przywoływania do porządku inaczej myślących (tyle, że adresaci wezwań są inni), emocje nakręcane są do granic możliwości" – podkeśla. Tomasz Terlikowski dodaje, że w debacie tej nie ma zarówno argumentacji, jak i racjonalności.

"Życie intelektualne nie polega na tym, że się moralnie oburzamy, że odmawiamy drugiej stronie dobrych intencji czy że stajemy murem za sobą (w zależności od tego, po której jesteśmy stronie, po stronie kogoś innego), ale na tym, że rozkładamy na części pierwsze argumentację, przekonujemy się wzajemnie, próbujemy najpierw zrozumieć argumenty, potem się nimi zająć, a nie na tym, że się moralnie na siebie oburzamy i piszemy donosy" – wskazuje publicysta.

W ocenie Terlikowskiego, z takiego sposobu prowadzenia debaty nie wynika nic ani dla Kościła, ani dla nas samych. Nie przynosi też nic jeśli chodzi o zrozumienie sytuacji w Polsce i na świecie w Kościele.

facebook

Źródło: Facebook
Czytaj także