Chodzi o dokument podpisany przez 23 byłych dyplomatów polskich związanych z PO i SLD oraz zrzeszonych w Konferencji Ambasadorów RP. W liście do prezydenta USA określają Polskę jako "konia trojańskiego", który szkodzi sobie i państwom sojuszniczym.
"W Polsce od kilku lat narasta proces łamania i naginania naszej Konstytucji. Rozmontowywany jest trójpodział władzy, niszczone niezawisłe sądownictwo. Prawa człowieka są ograniczane, a narastająca opresja wobec politycznych oponentów oraz mniejszości – etnicznych, religijnych, seksualnych – jest nie tylko tolerowana, lecz wręcz inspirowana. Panie Prezydencie, przybywa Pan do kraju, który nie jest praworządny" – piszą dyplomaci do Donalda Trumpa.
Wśród sygnatariuszy zrzeszenia znajdują się m. in.: Jerzy Maria Nowak, Ryszard Schnepf, Tomasz Knothe, Mieczysław Cieniuch czy Henryk Lipszyc.
List ambasadorów RP skomentował w Polskim Radiu 24 wicepremier Jarosław Gowin. W jego ocenie list grupy kilkudziesięciu byłych ambasadorów jest wydarzeniem bez precedensu.
– Im więcej sukcesów polskiego rządu, naszego obozu, tym bardziej nasila się nerwowość i ataki ze strony tych, którzy nie akceptują, z racji ideowych, rządów Zjednoczonej Prawicy, albo skończyły się ich interesy. Nie chcę przesądzać do której grupy należą sygnatariusze tego apelu. Natomiast bardzo dobrze, że są byłymi ambasadorami. Już nigdy, w życiu publicznym nie powinni się pojawiać – stwierdził Gowin.
Szef resortu nauki i szkolnictwa wyższego dodał również, że ewentualne utrzymanie wiz dla Polaków przez Stany Zjednoczone byłoby niezrozumiałe i irracjonalne. Zaznaczył jednocześnie, że w tej kwestii jest optymistą, a wizy powinny "przejść do lamusa historii".
Czytaj też:
"Przybywa Pan do kraju, który nie jest praworządny". Ambasadorowie donoszą Trumpowi na PolskęCzytaj też:
Ambasadorowie donoszą Trumpowi na Polskę. Internauci wściekli