Jak podkreślił dziennikarz, bez wątpienia mamy do czynienia nową, niespotykaną dotychczas w III Rzeczpospolitej sytuacją. – To sytuacją, kiedy jedna osoba, nie będąca w pierwszej kolejności ministrem finansów, ma bardzo duży wpływ na finanse – dodał publicysta "Do Rzeczy".
Jednocześnie gość Polskiego Radia podkreślił, że wicepremier Mateusz Morawiecki ma duże doświadczenie w zakresie finansów i nie można mu zarzucić, że nie wie jak "robić biznesy również w skali państwa". – Obawiam się jednak sytuacji, w której którykolwiek z ministrów, w tym tak potężny minister i wicepremier, nie będzie miał niezależnego od siebie księgowego, czyli ministra finansów, którzy będzie w stanie powiedzieć, że na coś nas nie stać – dodał Gabriel. Dziennikarz zwrócił też uwagę, że wicepremier Morawiecki był razem z byłem ministrem finansów Pawłem Szałamachą osobą hamującą wydatki PiS
Gabryel zgodził się też ze zdaniem drugiego gościa porannej rozmowy, Romanem Imielskim z "Gazety Wyborczej", że ostatnią osobą z tak szerokimi kompetencjami był wiceprezes Rady Ministrów i minister finansów w rządzie Tadeusza Mazowieckiego Leszek Balcerowicz. – Niech będzie jedno silne centrum władzy, ale lepiej byłoby, gdyby minister finansów był osobną osobą – dodał Gabryel.
zm/Polskie Radio
fot.Twitter@prezydentpl