Zeznania Kosteckiego dotyczyły naczelnika zarządu Centralnego Biura Śledczego w Rzeszowie Daniela Ś., który miał ochraniać Aleksieja i Jewgienija R. – braci, którzy prowadzili agencje towarzyskie na Podkarpaciu.
Według TVP Info z relacji Kosteckiego wynika, że nie oskarżył on żadnych osób publicznych o korzystanie z usług seksualnych tych agencji, lecz wskazywał na szereg wątpliwości co do działań ówczesnych prokuratorów i organów władzy. W zeznaniach bokser opisywał głównie, jak Daniel Ś. miał pomagać braciom R. w seksbiznesie.
Układ
Kostecki wskazał też na osoby tworzące "układ" na Podkarpaciu. Wymienił przy tym Annę H., byłą prokurator Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie, Zbigniewa N. (byłego szefa Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie i doradcę byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego – przyp. TVP Info) oraz Mariusza Ch. – obecnego rzecznika Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie.
Kostecki zeznał, że Daniel Ś. "miał na wszystkich haki" i "nie chodzi (…) wyłącznie o przestępców, ale również o osoby wywodzące się z kręgów polityki, biznesu i władzy lokalnej". Zdaniem boksera Ś. "brał pieniądze, by to chronić".
Policja, sąd, prokuratura
"Pan minister (Zbigniew Ćwiąkalski – przy. red.) nie ustosunkował się do tego, ale ja wiem, że jest to jeden z czułych punktów pana ministra, który uderza w strukturę korupcyjną tworzoną na Podkarpaciu, począwszy od policji, kończąc na sądzie i Prokuraturze Generalnej" – przekonywał Kostecki.
TVP Info podaje, że część zeznań Dawida Kosteckiego śledczy uznali za niewiarygodne, a część – głównie te dotyczące funkcjonariusza CBŚ Daniela Ś. – włączyli do materiału dowodowego.
Czytaj też:
Wyciekła szokująca opinia lekarzy o Dawidzie Kosteckim