Zapalą znicze dla pomordowanych w Katyniu. "Wyborcza" pyta: A co z dymem?

Zapalą znicze dla pomordowanych w Katyniu. "Wyborcza" pyta: A co z dymem?

Dodano: 
Siedziba "Gazety Wyborczej"
Siedziba "Gazety Wyborczej" Źródło: PAP / Szymon Pulcyn
Spółka Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo planuje zapalić na pl. Piłsudskiego ponad 20 tys. zniczy dla ofiar zbrodni katyńskiej. Jednak pomysł najwyraźniej nie wszystkim przypadł do gustu. "Gazeta Wyborcza" z "troską" pyta: A co z dymem w centrum? Internauci nie zostawili na niej suchej nitki.

"Iskra Pamięci" to hołd złożony ofiarom zbrodni katyńskiej w 1940 roku. Znicze zostaną zapalone na pl. Piłsudskiego w sobotę 14 września, trzy dni przed 80. rocznicą napaści Związku Radzieckiego na Polskę. W Warszawie ma być ich ponad 20 tys. Znicze zostaną ustawione w kształcie polskiego orła wojskowego według wzoru z 1919 roku. Około 2 tys. zniczy zostanie zapalonych na Rynku Wielkim w Zamościu, po jednym dla każdej z ofiar mordu.

Ponadto, plan wydarzenia przewiduje również recytacje listów ofiar do rodzin, panele dyskusyjne oraz występy Orkiestry Wojskowej i zespołu Panny Wyklęte. "Iskra Pamięci" została objęta honorowym patronatem prezydenta.

Wydawało się, że przy takim wydarzeniu trudno o krytykę. A jednak, "Gazeta Wyborcza" z "troską" zapytała prezesa fundacji, czy "PGNiG wzięło pod uwagę, że z 20 tys. zniczy oznacza sporo dymu w centrum miasta". – Nie potrzebujemy pozwolenia na palenie zniczy podczas tego wydarzenia, tak jak nie potrzeba go 1 listopada. Wszystko po sobie posprzątamy, a znicze poddamy recyklingowi – odpowiedział.

twitter

Pytanie nie spodobało się internautom, którzy wskazali na hipokryzję "Gazety Wyborczej".

twittertwittertwittertwittertwitter

Źródło: warszawa.wyborcza.pl
Czytaj także