Ks. Isakowicz-Zaleski: Za podniesieniem płacy minimalnej musi iść systemowe wsparcie dla niepełnosprawnych

Ks. Isakowicz-Zaleski: Za podniesieniem płacy minimalnej musi iść systemowe wsparcie dla niepełnosprawnych

Dodano: 
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Nie jesteśmy przeciwni płacy minimalnej. Chcemy, by pracownik zarabiał lepiej. Jednak muszą tu być rozwiązania systemowe. Bo podniesienie płacy minimalnej bez zwiększenia dotacji PFRON-u doprowadzi do katastrofy i upadku wielu warsztatów terapii zajęciowej – mówi portalowi DoRzeczy.pl ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, prezes Fundacji św. Brata Alberta.

Ogólnopolskie Forum Warsztatów Terapii Zajęciowej protestuje, że w związku z zapowiadanym przez partię rządzącą podniesieniem płacy minimalnej może dojść o upadku wielu placówek terapii zajęciowej. Skąd takie zagrożenie?

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: Najpierw wyjaśnijmy, że broń Boże nikt nie jest przeciwny temu, by pracownicy lepiej i godniej zarabiali. Przeciwnie – to krok w dobrym kierunku. Jednak w ślad za tym powinno pójść zwiększenie finansowania na Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON). Tymczasem planowane na trzy lata do przodu rządowe dotacje dla PFRON w ogóle tego nie przewidują. Więc rząd z jednej strony planuje podnosić płacę minimalną, z drugiej nie ma planów zadowalającego zwiększenia dotacji na osoby niepełnosprawne. A jeżeli rząd podwyższa pensje, powinien zadbać o zwiększenie także tej dotacji.

Co stałoby się, gdyby ten postulat nie został spełniony?

Byłby to bardzo poważny problem i ogromne zagrożenie dla tego typu organizacji, które zrzeszyły się w ogólnopolskie fora. Bo wszystkie – niezależnie czy prowadzone są przez fundacje, stowarzyszenia, czy samorządy, stoją przed tym samym problemem. Trwa protest ogólnopolski. W środę odbędzie się spotkanie z prezes PFRON-u Magdaleną Morąg. Będziemy rozmawiać ponownie na ten sam temat. Jednak zaskoczenie w postaci deklaracji o podwyższeniu płac stawia pod znakiem zapytania poprzednie rozmowy, które miały miejsce.

Dlaczego?

Z mediów dowiedzieliśmy się o projekcie podwyższenia płacy minimalnej. Poprzednie ustalenia na linii organizacje społeczne – PFRON w ogóle nie zakładały podobnych rozwiązań. To wszystkie jest odwrócone do góry nogami. Oczywiście spoglądając na problem szerzej, to od 2008 roku były zablokowane dotacje PFRON na pewnym poziomie. To znaczy rosła inflacja, rosły koszty, nie było waloryzacji. To wina ministerstwa pracy z lat 2008 – 2015. I rzeczywiście kiedy nastąpiła zmiana władzy i premierem została Beata Szydło, dokonała ona podwyżki dotacji, ale to już było niewystarczające, bo koszty prowadzenia tego typu działalności poszły w górę. Jednocześnie teraz koszty utrzymania tych warsztatów idą gwałtownie w górę i znowu nie a podwyższenia. Czyli to było tylko jednorazowe wyrównanie w 2016 roku. Potem znów to się zatrzymało, a koszty poszły w górę. Nie widać tu żadnych systemowych rozwiązań, a właśnie takie powinny być wdrożone. Teraz mamy propozycję podniesienia płacy minimalnej bez odpowiedniego zwiększenia dotacji PFRON. Nie widzę tu spójności. Pragnę przypomnieć, że fundacje i stowarzyszenia ponoszą ogromne koszty na remonty, budowę, adaptacji siedzib. Bo na to dotacje PFRON nie są przydzielane. Teraz może pojawić się problem, skąd wziąć pieniądze na to, by pracownik dostał pensję.

Kto w takich fundacjach jest zatrudniony?

Wysokiej klasy terapeuci, psychologowie, lekarze itd. My byśmy chcieli, by zarabiali nie najniższą krajową, ale wynagrodzenie adekwatne do ich poziomu. Bo taki terapeuta może powiedzieć, po co mam pracować w fundacji, skoro w markecie i dyskoncie minimalną pensję dostanę.

To chyba zależy od regionu, bo inaczej patrzy się na pensje w Warszawie, inaczej w małych ośrodkach?

Faktycznie bardzo wiele zależy od regionu. Jednak PFRON dotacje na każdego podopiecznego dzieli równo na całą Polskę. W roku 2016 nastąpił bardzo dobry ruch, zwiększenie tej dotacji. Minęły cztery lata i znów się nie dzieje nic. Łatwo powiedzieć „podwyższamy minimalną”. Ale gdy przyjdzie co do czego to nie tylko przedsiębiorcy, ale też sfera budżetowa oraz fundacje i organizacje zadadzą pytanie „a skąd na to wszystko brać?”. Nie jesteśmy przeciwni płacy minimalnej. Chcemy, by pracownik zarabiał lepiej. Jednak muszą tu być rozwiązania systemowe. Bo podniesienie płacy minimalnej bez zwiększenia dotacji PFRON-u doprowadzi do katastrofy i upadku wielu warsztatów terapii zajęciowej.

Czytaj też:
Kto chce zbić kapitał polityczny na niepełnosprawnych? Ks. Isakowicz-Zaleski o "złym duchu" protestu w Sejmie

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także