Młynarska oburzona okładką "Wprost": "Czuję się oszukana i skopana". Tygodnik tłumaczy i przeprasza

Młynarska oburzona okładką "Wprost": "Czuję się oszukana i skopana". Tygodnik tłumaczy i przeprasza

Dodano: 
Paulina Młynarska
Paulina MłynarskaŹródło:PAP / Marcin Kmieciński
Paulina Młynarska udzieliła wywiadu tygodnikowi "Wprost". Jak przyznaje autoryzowała rozmowę, jednak nie miała pojęcia jak będzie wyglądała okładka. Ta zaś bardzo ją oburzyła. Dziennikarka wydała oświadczenie w tej sprawie. Głos zabrał także redaktor naczelny tygodnika.

Rozmowa z Pauliną Młynarską jest okładowym tematem najnowszego numeru tygodnika "Wprost". W kolorowe zdjęcie dziennikarki wkomponowano czarno-białą fotografię jej nieżyjącego ojca, Wojciecha Młynarskiego. Na okładce widnieje napis – Paulina Młynarska: byłam ofiarą ojca.

twitter

Oburzona okładką i wydźwiękiem wywiadu Młynarska wydała oświadczenie. "Nieco ochłonęłam po szoku, jaki wywołała we mnie ta okładka. I już na spokojnie chciałabym odnieść się do zjawiska, które ona tak naprawdę ilustruje. Bo ten skandal minie, ale przyjdą inne. Zacznę od tego, że autoryzowałam tylko wywiad, którego udzieliłam z okazji ukazania się mojej nowej książki 'Jesteś spokojem'. O tym jak redakcja „zagrała” zdjęciami i tytułem dowiedziałam się z internetu" – czytamy. Dziennikarka tłumaczy, że wywiad, tak jak i książka dotyczy jej pracy jako nauczycielka jogi; mówi w nim "o wspaniałych skutkach pracy z ciałem dla osób po traumatycznych przeżyciach".

"Jestem taką osobą, jak wiele i wielu z nas. Mój Tata pojawia się w tekście jako ukochany bliski, który dotknięty chorobą afektywną dwubiegunową, sprawiał, że życie rodziny bywało bardzo trudne. Dla dzieci - chwilami przerażające. Mówię jednak o Tacie, jako o ofierze choroby! Ciężkej, okrutnej dla chorego, nierozumianej przez otoczenie. Mówię z miłością i zrozumieniem. Mówię do tych, którzy sami i same, być może, zmierzyły/li się z podobnymi problemami. I mówię o tym jak za pomocą jogi i medytacji można te stare sprawy pozamykać i żyć bez żalu i bólu. Okładka, którą wyprodukował WPROST jest manipulacją i służy wywołaniu jak nasilniejszych emocji, a co za tym idzie - sprzedaży. Na mój koszt. Im więcej nienawiści, tym większa sprzedaż. I nie chodzi tu tylko o to, że ja czuję się oszukana i skopana, a cała moja rodzina przeżywa stres. Nie chodzi też tylko o pamięć o tacie, który został przedstawiony w demoniczny sposób na tym strasznym zdjęciu. Chodzi o to, jak nami się manipuluje. Wywołuje się nienawiść, tam gdzie powinna być refleksja, żądzę krwi, tam gdzie jeszcze niedawno byłby dialog. To intelektualny i moralny upadek mediów, które walcząc o przetrwanie sięgają po najgorsze metody. To jest tutaj najsmutniejsze" – podkreśla w oświadczeniu Paulina Młynarska.

facebook

Głos w sprawie zabrał także tygodnik. Redaktor naczelny "Wprostu" Marcin Dzierżanowski poinformował, że w redakcji uznano, ż mocny, szczery wywiad wymaga mocnej okładki. "Wiem, że Paulina Młynarska czuje się nią dotknięta. Nie było naszą intencją sprawienie przykrości jej ani jej rodzinie. Jeśli tak się stało, szczerze przepraszam" – napisał.

Taka forma przeprosin nie usatysfakcjonowała dziennikarki. "Mocna, a kłamliwa okładka to nie jest to samo. To nie są prawdziwe przeprosiny. Niestety" – napisała na Facebooku.

Czytaj też:
Po filmie Sekielskiego. Młynarska oskarża Wajdę

Źródło: Facebook
Czytaj także